Mikesz i Misia.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto sty 22, 2008 18:27 Mikesz i Misia.

Witajcie

Chciałabym zaadoptować dwie dorosłe kotki w podobnym wieku, po sterylce, z okolic Trójmiasta (mieszkam w Pruszczu Gdańskim).
Wiem, że istnieje możliwość przewiezienia kotków, ale przy większej odległości utrudnione byłoby ewentualne spotkanie z nimi i ich opiekunem i osobiste poznanie się (nie chciałabym adoptować kotków tylko dlatego, że spodobały mi się na zdjęciu).

Zarejestrowałam się na forum chcąc początkowo zaadoptować małego kotka. Uważałam, że mam doświadczenie w kocich sprawach bo kiedy jeszcze mieszkałam u rodziców, siostra dostała dwa razy kocurka na urodziny. Po spędzeniu na forum jakiegoś czasu zdaję sobie sprawę, jak bardzo się myliłam.

Okazało się, że mój domek wcale nie jest taki idealny jak byłam święcie przekonana i że muszę się sporo nauczyć. Nie chcę też niczego ukrywać, więc może zacznę od tego, czego mi najbardziej wstyd.

Moje pożal się boże doświadczenie ogranicza się do tego, że dawałam jeść naszym Pimpkom (bo oba tak miały na imię) ;) i bawiłam się z nimi. Nie widziałam nic złego w tym, że wychodzą na dwór i że jedzą kitekaty i podobne świństwa. Tylko jeden z nich był kastrowany, ale ze względu na zapach. I obu już nie ma… Pierwszy został przez nas zabrany na wakacje nad jezioro i uciekł. Drugi, po dziesięciu latach wychodzenia na noc na dwór i zachwytów, jak to on wspaniale broni swojego terytorium i jest postrachem wszystkich psów, według sąsiadki został zaatakowany przez dwa psy i nie dał im rady… Nie rozumiałam wtedy, że robimy źle i to, że byłam wtedy dzieckiem i nie czułam się za nie odpowiedzialna nie jest żadnym wytłumaczeniem. Teraz bardzo się wstydzę i przykro mi :( Mam jednak nadzieję, że jeszcze zasługuję na szansę…

Oddanie kotka obcej osobie i wybór domku to na pewno niełatwa decyzja, dlatego chcę opisać go jak najdokładniej, żeby osoby, które mają określone kryteria mogły stwierdzić, czy warto sobie zawracać nim głowę.

Domek, który chce przygarnąć kotki to dwupokojowe mieszkanie na I piętrze. Mieszkam w nim ja i mój TŻ (który też chce je adoptować, chociaż nie miał do tej pory żadnego zwierzątka). Nie ma nas w domu od godziny 6 do 14-15 więc kotkom we dwójkę powinno być w dzień raźniej, jeśli oczywiście nie zdecydują się przesypiać tego czasu :) Dzieci nie mamy i póki co nie planujemy, jednak jeśli za kilka lat zdecydujemy się, nie wpadniemy w manię toxoplazmozy ;) Nie mamy żadnych zwierząt. Alergii też nie. I nie palimy ;) Domek będzie niewychodzący. Tak wygląda z zewnątrz:
Obrazek
Balkon jak widać niestety nie jest jeszcze zabezpieczony. Jest dosyć spory, ale w ciągu kilku najbliższych miesięcy chcemy zabezpieczyć go na dole matą wiklinową, po bokach i na brzegach z przodu drewnianymi kratkami a resztę siatką zabezpieczającą (inne pomysły i porady mile widziane). Z czasem też marzy mi się stworzenie tam naturalnego kącika z roślinkami i trawką, gdzie będą mogły wylegiwać się latem.
Jeśli będziemy chcieli gdzieś wyjechać, kotek doglądać będzie u nas moja mama.
Nie zarabiamy kokosów, ale będzie nas stać na pokrycie kosztów związanych z leczeniem kotek w razie choroby. Gdyby było to coś bardzo kosztownego i przewlekłego, w ostateczności będę ratować się bazarkiem ;)
Kotki będą karmione Orijenem i Acaną, chyba że sugestie opiekuna będą inne. W sklepach w pobliżu nie sprzedają tych karm, więc będziemy zamawiać je z przez Internet na animalii.

Prosiłabym też przy okazji o radę w kilku sprawach:
1. Co można zrobić, żeby kotki przypadkiem nie wskoczyły na kuchenkę elektryczną i nie poparzyły sobie łapek?
2. Czy powinniśmy zabezpieczyć kable? Czy tylko małe kotki są skłonne do ich gryzienia?
3. Czy kuweta, o któą pytałam w tym wątku na 2 stronie viewtopic.php?t=21 ... c&start=15
będzie odpowiednia?
4. Czy kotki byłyby zadowolone z poniższej listy zakupów, czy może wolałyby coś innego a może jest tu coś, czegoś w ogóle nie potrzebują? (rzeczy będą zamawiane w sklepie internetowym kuchniapupila około 10 lutego)
Obrazek
5. Czy kocimiętka w sprayu się przydaje?
Oprócz suchej karmy i stale dostępnej wody mineralnej albo przegotowanej, czy powinnam dawać puszki albo mleko dla kotów?
6. Jestem kompletnie zielona jeśli chodzi o wizyty u weta, szczepionki, badania profilaktyczne i odrobaczanie. Poprzednim kotkiem zajmował się mój wujek weterynarz, ale mam do niego ograniczone zaufanie. Nie zwrócił nam uwagi na karmienie kitekatami… Znalazłam namiary na weta w Pruszczu Gdańskim (jeden z trzech albo czterech, nazywa się Jarosław Pastuszyński – czy ktoś z okolic wie coś o nim?) Będę dokształcać się w tym temacie , ale będę wdzięczna za wszystkie porady :)

Chcielibyśmy stworzyć domek dla dwóch kotek, które są do siebie bardzo przywiązane i ich oddzielne wyadoptowanie nie wchodzi w grę. Nie szukamy konkretnego koloru futerka, ważne, żebyśmy sobie nawzajem przypadli do serca. Dobrze by było, gdyby nie były chore i nienajstarsze a z charakteru przytulaski, chociaż może z początku pewnie będą zachowywać się ostrożnie i potrzebowały czasu żeby się oswoić z nowym otoczeniem i osobami. Kuwetkowanie też mile widziane ;)

Wiem, że domek nie jest idealny, ale na pewno będziemy starać się, żeby był dla kotek kochający, będzie starał się i uczył, żeby do tego ideału się zbliżać a kotki dobrze się w nim czuły i zaakceptowały go jako swój własny.

Jeśli ktoś zdecyduje się przedstawić nam swoje podopieczne, chętnie dowiedzielibyśmy się jakie kotki są z charakteru, jaka jest ich historia, co najbardziej lubią robić i jeść, czego się boją, jak wygląda ich stan zdrówka, czy są jakieś specjalne zalecenia weta, czy mają jakieś aktualne problemy, czy są szczepione i odrobaczone. Filmiki i zdjęcia też mile widziane :)

Jeśli chcielibyście jeszcze czegoś się dowiedzieć, proszę piszcie.

Gratuluję wszystkim, którzy dobrnęli do końca postu ;)
Pozdrawiam
stremowana i przejęta
Sunrise - Ania
i Michał
Ostatnio edytowano Śro wrz 02, 2009 9:48 przez Sunrise, łącznie edytowano 13 razy

Sunrise

 
Posty: 292
Od: Sob gru 29, 2007 11:51
Lokalizacja: Juszkowo/Pruszcz Gdański

Post » Wto sty 22, 2008 18:38

To się nazywa profesjonalne podejście do tematu :)
Raja i Hawanek -> Fotki / Filmy

Optimistic

 
Posty: 338
Od: Śro sty 16, 2008 9:32
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Wto sty 22, 2008 18:49

Animlie do robienia zakupów jak najbardziej polecam :-)

Trzymam kciuki za znalezienie fajnych koteczek do adopcji :-)

Ja mam dwie siostrzyczki adoptowane właśnie dzięki miau- myslę że gdybym wzięła jedną- byłby to wielki i niewybaczalny błąd :-)

Powodzenia!

Ania_EN

 
Posty: 2273
Od: Śro kwi 04, 2007 21:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sty 22, 2008 19:37

Optimistic, Aniu_EN, dziękuję :)

Sunrise

 
Posty: 292
Od: Sob gru 29, 2007 11:51
Lokalizacja: Juszkowo/Pruszcz Gdański

Post » Wto sty 22, 2008 20:07

ObrazekObrazek

Belastian

 
Posty: 220
Od: Sob lut 17, 2007 23:15

Post » Wto sty 22, 2008 20:09

Albo te, chociaż tutaj większa odległość:

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=70818

Belastian

 
Posty: 220
Od: Sob lut 17, 2007 23:15

Post » Wto sty 22, 2008 20:16

Belastian pisze:Albo te, chociaż tutaj większa odległość:

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=70818


W Amber i Nikicie zakochałam się od pierwszego wejrzenia... Odległość jednak zbyt duża, żeby stresować kotki 10-godzinną podróżą pociągiem. A Amber ma już nowy domek :) Szkoda, że bez Nikity... :(

Sunrise

 
Posty: 292
Od: Sob gru 29, 2007 11:51
Lokalizacja: Juszkowo/Pruszcz Gdański

Post » Wto sty 22, 2008 20:39

Sunrise pisze:W Amber i Nikicie zakochałam się od pierwszego wejrzenia... Odległość jednak zbyt duża, żeby stresować kotki 10-godzinną podróżą pociągiem. A Amber ma już nowy domek :) Szkoda, że bez Nikity... :(



Ja tak samo - pokochałem je od razu.. Niestety, do Rzeszowa kawał drogi...
Ale cały czas im kibicowałem :) No, a teraz Nikicie kibicuję - i wiem, że też znajdzie domek :)
Raja i Hawanek -> Fotki / Filmy

Optimistic

 
Posty: 338
Od: Śro sty 16, 2008 9:32
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Wto sty 22, 2008 20:42

A może mieszana para. Mikesz jest moim kotem a Misia jest przeznaczona do adopcji. Niestety Mikesz zaczął źle znosić pobyt w dużym stadzie i dlatego chcę znaleźć mu nowy dom. Jest on jednak bardzo związany z Misią, która z kolei jest lekko bojażliwa.
Na tym filmiku widać jak one się kochają. http://www.youtube.com/watch?v=KkpXhUVQG1s
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Wto sty 22, 2008 20:53

Mirka, filmik świetny :)
Kociaki faktycznie się kochają :) straszne z nich wałkonie :wink:
a co to było to to czarno-białe zdziwione w drzwiach ?? rzuciło mnie na kolana :D
to to rude też fajne :D
Raja i Hawanek -> Fotki / Filmy

Optimistic

 
Posty: 338
Od: Śro sty 16, 2008 9:32
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Wto sty 22, 2008 20:59

To biało-czarne to taki całkiem OT, bo kotka Gizmo na płatnym tymczasie umnie. Ludzie musieli pojachć w świat za chlebem i jak się dorobią to kotkę odbiorą.

Mikesz to ten przystojny klasycznie pręgowany z białym a Misia to czarna piękność. Mikesz ma około 3 lat a Misia jest od niego o rok młodsza. Klasyczne małżeństwo.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Wto sty 22, 2008 23:18

Jeżeli bywacie w Matarni, to możecie w sklepie zoologicznym w tamtejszym centrum handlowym nabyć Orijen i Acanę w dobrej cenie.

Co do pytań. Może najpierw uwaga ogólna: jestem sceptycznie nastawiony do rzeczy "specjalnie dla kota", a wynika to głównie stąd, że moje koty wolą rzeczy "specjalnie dla ludzi" - przykłady podam dalej, a tutaj tylko jeden z nich: małe pluszaki z Ikei - 2zł sztuka, ładne i porządnie wykonane, natomiast badziewne "specjalne dla kotów" są oczywiście dużo droższe, a koty i tak je olewają i biorą te dla dzieci. Pewien wpływ na ten punkt widzenia ma też zapewne lektura "Księżniczki Sissi" Stefanie Zweig (polecam, kupa śmiechu).

Ale do konkretów. Na tym obrazku nie wszystko dobrze widać, ale:
1. Żwirek Hilton - miałem dwa razy i moim zdaniem jakoś szybko zaczyna cuchnąć, wolę żwirki na bazie drewna (po zamoczeniu rozpadają się na trociny, w użytkowaniu nie śmierdzą prawie wcale), bo jakoś lepiej się zachowują (tam w Matarni można stosunkowo niedrogo kupić takie wielkie wory 17 lub 40 litrów - wystarczy od razu na dłużej). Przejście z żwirku "szarego" (Hilton) na drewniany w przypadku moich kotów wymagało zmieszania żwirków i stopniowego zwiększania udziału drewnianego. Wcześniejsze natychmiastowe i całkowite zastąpienie szarego drewnem skutkowało załatwianiem się po kątach (ale koty miały wtedy ze 3 miesiące, dorosłe może by się domyśliły).
2. Transporter polecam w formie specjalnej torby płóciennej, bo można go złożyć na płasko, nosić na długim pasku na ramieniu, a poza tym jest m.zd. gustowniejszy. ;) Cena takiego na dwa średniej wielkości koty to ok. 70 zł (droższe oczywiście też są).
3. Drapka z tektury - może to i dobre, ale ja tam wolę robić tego typu rzeczy samemu niż bulić kupę forsy za coś, co niekoniecznie będzie lepsze. Moje koty mają dwumetrowy brzozowy pieniek (10 zł w składzie drewna kominkowego) owinięty trzydziestoma metrami grubej konopnej liny (20 zł w sklepie przemysłowym). Służy jako drapak, rozciągator i jako drabina na szafę. Do rozciągania się idealne są też kosze wiklinowe (takie z grubych łodyg nawet się przy tym nie niszczą).
4. Obcinak? Ja obcinam "ludzkim" obcinaczem do paznokci i to się sprawdza.
5. Co do misek, to wiecie, że te dla zwierząt często są wprost absurdalnie drogie. ;)
6. Czemu Acana w wersji light?
7. Piłki... Moje nie lubią tych kupnych przeznaczonych dla kotów. Uwielbiają kulki ze sreberek po czekoladzie (1 kulka z 2 czekolad), dosyć lubią pingpongowe. Kocimi ze sklepu nie bawią się wcale. Do zabawy fajna też jest kulka z gazety zawieszona na gumce (z pasmanterii) np. pod lampą metr nad ziemią. Można też tą gumką z kulką wywijać ręcznie i koty będą za nią biegać, łapać i puszczać kulkę po naciągnięciu gumki.
8. Z legowiskiem to jest tak, że czasem kot nie lubi niektórych miejsc... Więc nie zakładajcie, że będzie stało w określonym miejscu... Może trzeba będzie położyć je gdzieś indziej niż zaplanowaliście. Czy to jest legowisko, w którym zmieszczą się dwie kotki?
9. Gryzienie kabli - moje lubiły gryźć kable (ale tylko niektóre, głównie zasilający od laptopa) tylko jak były małe. Pomagało posmarowanie kabla sokiem z cytryny.

Co do suchej karmy... No, moje jedzą głównie suchą (Orijen, Iams, Leonardo, Acana), ale codziennie dostają jakiś smakołyk typu gotowany kurczak, mozzarella, jajko na twardo, jakaś ryba wędzona, trochę śmietany, twarogu, plaster kiełbasy itd. Nie zawsze jest to pewnie uzasadnione dietetycznie, ale ja też spożywam czekoladę, białe pieczywo, smalec, piwo itp. w umiarkowanych ilościach - robi tak większość ludzi, bo lubimy odczuwać przyjemność jedzenia czegoś smacznego. Koty chyba też to lubią. Nie będę odmawiał moim kotom tego, co uwielbiają jeść (od zapachu wędzonej ryby dostają dzikiej głupawki) tylko dlatego, że jest tam np. trochę soli (zresztą sól wzmaga picie, a przy suchej karmie koty zwykle piją za mało i potem mają kłopoty zdrowotne). Chciałabyś sama ciągle jeść suchą karmę? :) Bo ja nie, i koty raczej też nie, widać to po ich reakcjach na normalne jedzenie (czasem wylizują mi sos z talerza zanim sam skończę jeść, i nie da się od nich opędzić). Pewnie najlepiej by było robić im odpowiednio zbilansowane jedzenie domowe (jest gdzieś na forum taki wątek), ale to nie tak wygodne, jak suche... Może kiedyś to zmienię, tylko muszę się merytorycznie przygotować. Co do puszek, to mnie się one kojarzą z galaretą, 20% mięsa, chemią i oczywiście wysokimi cenami. Wolę ugotować kawał kurczaka.

Z wodą mineralną uważaj, bo po pierwsze jeżeli będzie choćby lekko gazowana, to koty mogą ją rozlać wszędzie naokoło, bo będą się bawić bąbelkami, a po drugie nie każda woda mineralna będzie odpowiednia dla kota (tzn. mineralna czyli z napisem "mineralna", a nie każda woda ze sklepu - bo w takim np. Żywcu to minerałów znajdziesz mniej niż w kranówie). Szczegółów nie znam, więc daję przegotowaną kranówę i tylko czasem mineralną. Poza tym nie mam pojęcia, ile zliżą z kranu i mokrej wanny i ile wychłepcą z akwarium i zalanych wodą naczyń w zlewie.

Kocimiętka... Nie wiem, być może to fajne, ale nigdy ze swoimi kotami nie próbowałem. To jest jednak rodzaj narkotyku, jakoś wolę kotom nie dawać takich rzeczy.

Luszaar

 
Posty: 238
Od: Pt sty 04, 2008 9:18
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Śro sty 23, 2008 6:21

Mirka :D :1luvu: Ślczności :) Napisz proszę o nich coś więcej :)

Luszaar dziękuję za obszerną odpowiedź :) W Matarnii bywamy dosyć rzadko, ale widzę że warto będzie się wybrać i pobuszować po sklepie (i po Ikei też, kupić pluszaki ;) )
Luszaar pisze:Jeżeli bywacie w Matarni, to możecie w sklepie zoologicznym w tamtejszym centrum handlowym nabyć Orijen i Acanę w dobrej cenie.
Czy orientujesz się ile mniej więcej kosztuje?
Luszaar pisze:Ale do konkretów. Na tym obrazku nie wszystko dobrze widać, ale:
1. Żwirek Hilton - miałem dwa razy i moim zdaniem jakoś szybko zaczyna cuchnąć, wolę żwirki na bazie drewna (po zamoczeniu rozpadają się na trociny, w użytkowaniu nie śmierdzą prawie wcale), bo jakoś lepiej się zachowują.
A czy można go swobodnie spuszczać w toalecie?
Luszaar pisze:2. Transporter polecam w formie specjalnej torby płóciennej, bo można go złożyć na płasko, nosić na długim pasku na ramieniu, a poza tym jest m.zd. gustowniejszy. ;) Cena takiego na dwa średniej wielkości koty to ok. 70 zł (droższe oczywiście też są).

Zastanawiałam się nad takim transporterem, ale bałabym się, że kot sę z niego wyrwie, a jakby miał szelki to na nich zawiśnie...
Luszaar pisze:4. Obcinak? Ja obcinam "ludzkim" obcinaczem do paznokci i to się sprawdza.
W tym problem, że nigdy nie umiałam nigdy używać "ludzkich" cążków ;) Tylko nożyczki ;)
mniej więcej kosztują?
Luszaar pisze:5. Co do misek, to wiecie, że te dla zwierząt często są wprost absurdalnie drogie. ;)
Racja. Ale jakie sliczne :D
Luszaar pisze:6. Czemu Acana w wersji light?
Wyczytałam gdzieś na forum, że koty po kastracji i sterylce i niewychodzące powinny dostawać karmy light albo dla kastratów żeby ich nie utuczyć.
Luszaar pisze:8. Z legowiskiem to jest tak, że czasem kot nie lubi niektórych miejsc... Więc nie zakładajcie, że będzie stało w określonym miejscu... Może trzeba będzie położyć je gdzieś indziej niż zaplanowaliście. Czy to jest legowisko, w którym zmieszczą się dwie kotki?
Szczerze mówiąc nie widziałam go nigdy na własne oczy... Tylko na jakimś zdjęciu i były tam właśnie dwa koty. Może jednak lepiej by było poczekać i zobaczyć gdzie koty lubią leżeć i na czym? :)
Luszaar pisze:Co do suchej karmy... No, moje jedzą głównie suchą (Orijen, Iams, Leonardo, Acana), ale codziennie dostają jakiś smakołyk typu gotowany kurczak, mozzarella, jajko na twardo, jakaś ryba wędzona, trochę śmietany, twarogu, plaster kiełbasy itd. Nie zawsze jest to pewnie uzasadnione dietetycznie, ale ja też spożywam czekoladę, białe pieczywo, smalec, piwo itp. w umiarkowanych ilościach - robi tak większość ludzi, bo lubimy odczuwać przyjemność jedzenia czegoś smacznego. Koty chyba też to lubią. Nie będę odmawiał moim kotom tego, co uwielbiają jeść (od zapachu wędzonej ryby dostają dzikiej głupawki) tylko dlatego, że jest tam np. trochę soli (zresztą sól wzmaga picie, a przy suchej karmie koty zwykle piją za mało i potem mają kłopoty zdrowotne). Chciałabyś sama ciągle jeść suchą karmę? :) Bo ja nie, i koty raczej też nie, widać to po ich reakcjach na normalne jedzenie (czasem wylizują mi sos z talerza zanim sam skończę jeść, i nie da się od nich opędzić). Pewnie najlepiej by było robić im odpowiednio zbilansowane jedzenie domowe (jest gdzieś na forum taki wątek), ale to nie tak wygodne, jak suche... Może kiedyś to zmienię, tylko muszę się merytorycznie przygotować. Co do puszek, to mnie się one kojarzą z galaretą, 20% mięsa, chemią i oczywiście wysokimi cenami. Wolę ugotować kawał kurczaka.
Chyba masz rację :) Trochę przyjemności nie powinno zaszkodzić ;)
Dziękuję jeszcze raz :)

Sunrise

 
Posty: 292
Od: Sob gru 29, 2007 11:51
Lokalizacja: Juszkowo/Pruszcz Gdański

Post » Śro sty 23, 2008 7:34

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=69091

Moja nadzieja jeszcze całkiem nie wygasła.
Obrazek

Franusia

 
Posty: 129
Od: Śro wrz 05, 2007 8:22
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Śro sty 23, 2008 8:01

Franusia pisze:http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=69091

Moja nadzieja jeszcze całkiem nie wygasła.

Franusia mam nadzieję że Kuleczka szybko znajdzie wymarzony domek. Jesteśmy jednak zdecydowani na dwa kotki... I nie trać nadziei :ok:

Sunrise

 
Posty: 292
Od: Sob gru 29, 2007 11:51
Lokalizacja: Juszkowo/Pruszcz Gdański

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Zeeni i 513 gości