wtorek, 26 sierpnia 2014

Historia Polskiego Rock'n'rolla cz.1 "Z początku było nas bardzo mało..."

Przypomnijmy sobie historię Polskiego Rocka. Ten krótki cykl kieruję przede wszystkim do młodych i do tych, którzy nie zagłębiali się jeszcze w historię Big bitu. To nie będzie tylko suche omówienie faktów, postaram się wzbogacić go o moje osobiste refleksje na temat poszczególnych etapów historii. Zapraszam do pierwszego odcinka, opisuje on rock'n'roll z lat około 1957-1967!


Na początku trzeba uświadomić sobie jak wygląda w tych czasach Polska. Przecież to głęboki PRL, gdzie z telewizji nasi rodzice i dziadkowie dowiadywali się, jaki panuje tutaj dobrobyt i porządek. Ludzie mieli pracować na rzecz ustroju, ewentualnie siedzieć w równych rzędach, ubrani w krawaty bądź szare swetry. Wszelkie odstępstwa od normy władza tępiła. Wiedząc to łatwo zrozumieć, jak ludzie musieli czuć się wyzwoleni, słuchając takiego Billego Ramseya szalejącego na swoim fortepianie (Sopot 1957), czy potem skaczących po scenie Rolling Stonesów (Warszawa 1967).
Nic więc dziwnego, że w tym okresie powstało tysiące zespołów naśladujących ten nowy Amerykański styl. Co prawda pierwszy Rock'n'rollowy zespół, wymyślony przez Franciszka Walickiego o nazwie Rhythm'n'blues (1959) został pokonany przez władzę, to jednak wszystko to pozostawało w głowach ludzi i nic nie mogło tego zatrzeć z pamięci. Dlatego też podejmowano się różnych sposobów na to, aby móc rozprzestrzeniać ukochaną muzykę w państwie porządku i posłuszeństwa – czy to poprzez wymyślenie dla Polskiej odmiany Rocka nazwy Big Bit (nie wiem tylko, dlaczego władza to zaakceptowała, przecież to również angielska nazwa), czy też stylizacja piosenek na muzykę ludową (Breakout, czy Skaldowie).
Polska twórczość tego okresu nie zawierała w żadnym razie znamion jakiegoś buntu. Znaczna część muzyki to były tylko i wyłącznie kalki zachodnich utworów, a i teksty nie poruszały jakichś ważnych kwestii. Bo czyż słowa: "Mama nasza mamo, nasza droga mamo / nie bądź na nas taka zła / że nasze dziewczyny, że nasze dziewczyny / że kochamy je aż tak" nosiły jakieś przesłanie? Chyba tylko dla nastolatków, a nie całego narodu!
Na szczęście wkrótce miało się to zacząć zmieniać – ale o tym opowiem Wam w kolejnym odcinku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz