Google Groups no longer supports new Usenet posts or subscriptions. Historical content remains viewable.
Dismiss

Narrenturm

20 views
Skip to first unread message

Krzysztof Luks

unread,
Dec 8, 2002, 9:10:52 AM12/8/02
to
Czy u Was też druk tak kiepsko trzyma się papieru? Już w kilku miejscach
udało mi się literki porozmazywać a przeczytałem dopiero 70 stron.

--
--------------- [Krzysztof Luks][m00se<at>iq.pl] ---------------

Michal Radomil Wisniewski

unread,
Dec 8, 2002, 9:19:57 AM12/8/02
to

Użytkownik "Krzysztof Luks" <m0...@smap.me.not> napisał w wiadomości
news:slrnav6kic...@vilya.fnord.pl...

> Czy u Was też druk tak kiepsko trzyma się papieru? Już w kilku
miejscach
> udało mi się literki porozmazywać a przeczytałem dopiero 70 stron.

Nie czytaj przy jedzeniu.

m.

@poczta.onet.pl M_A_P

unread,
Dec 8, 2002, 9:24:46 AM12/8/02
to
Użytkownik "Krzysztof Luks" <m0...@smap.me.not> napisał w wiadomości
news:slrnav6kic...@vilya.fnord.pl...

> Czy u Was też druk tak kiepsko trzyma się papieru?

Następnym razem kup wersję wielorazową ;-)

--
Michał A. Pasek www.airguns.pl GG: 1093219
"Próżność jest moim ulubionym grzechem"


Olek

unread,
Dec 8, 2002, 12:03:57 PM12/8/02
to
> Czy u Was też druk tak kiepsko trzyma się papieru? Już w kilku miejscach
> udało mi się literki porozmazywać a przeczytałem dopiero 70 stron.

moze za bardzo sie emocjonujesz i rece Ci sie pocą

pozdrawiam
Olek


Brite

unread,
Dec 8, 2002, 12:48:05 PM12/8/02
to
Użytkownik "Michal Radomil Wisniewski" <mic...@poczta.fm> napisał w
wiadomości news:asvkbo$4jm$1...@news.onet.pl...

Hm, ja zwykłem jeść przy czytaniu, ale jak na razie, przynajmniej do 107
strony, druk się trzyma.

Pozdr,

--
Brite
[Adam Brajter]
http://www.toya.net.pl/~brite

--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

Dorota Guttfeld

unread,
Dec 8, 2002, 1:23:02 PM12/8/02
to
Zaprawdę powiada Michal Radomil Wisniewski:

>> Czy u Was też druk tak kiepsko trzyma się papieru? Już w kilku
>> miejscach udało mi się literki porozmazywać a przeczytałem dopiero
>> 70 stron.
>
> Nie czytaj przy jedzeniu.

Mnie też w kilku miejscach druk się "rozjechał" pod dotknięciem. Może
znowu jakiś ekologiczny wynalazek?

dorota guttfeld

Marcin Dąbrowski

unread,
Dec 8, 2002, 1:34:45 PM12/8/02
to
> Czy u Was też druk tak kiepsko trzyma się papieru? Już w kilku miejscach
> udało mi się literki porozmazywać a przeczytałem dopiero 70 stron.

Mój egzemplarz czytało już 4 osoby i nic się nie rozmazuje.

Dąbek


Wojciech Orlinski

unread,
Dec 8, 2002, 1:37:44 PM12/8/02
to

Marcin Dąbrowski wrote:

Mój czytałem ja, moja żona, mój najlepszy kolega z dzieciństwa, żona
mojego najlepszego kolegi z dzieciństwa oraz teściowa mojego najlepszego
kolegi z dzieciństwa. Nic się nie rozmazuje.

--
There are no answers. Only choices.

Michal Radomil Wisniewski

unread,
Dec 8, 2002, 2:43:26 PM12/8/02
to

Użytkownik "Wojciech Orlinski" <ig...@gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:3DF39178...@igel.gazeta.pl...

> > Mój egzemplarz czytało już 4 osoby i nic się nie rozmazuje.
>
> Mój czytałem ja, moja żona, mój najlepszy kolega z dzieciństwa, żona
> mojego najlepszego kolegi z dzieciństwa oraz teściowa mojego
najlepszego
> kolegi z dzieciństwa. Nic się nie rozmazuje.

Zabijacie w ten sposób polską fantastykę. Dobrze, że nie mieszkasz w
bloku.

m.

Marcin E. Hamerla

unread,
Dec 8, 2002, 4:43:07 PM12/8/02
to
Michal Radomil Wisniewski napisal(a):

>> > Mój egzemplarz czytało już 4 osoby i nic się nie rozmazuje.
>>
>> Mój czytałem ja, moja żona, mój najlepszy kolega z dzieciństwa, żona
>> mojego najlepszego kolegi z dzieciństwa oraz teściowa mojego
>najlepszego
>> kolegi z dzieciństwa. Nic się nie rozmazuje.
>
>Zabijacie w ten sposób polską fantastykę.

Seryjni mordercy polskiej fantastyki? ;--)

--
Pozdrowienia, Marcin E. Hamerla

"What is it about audio that brings out all the idiots?"

Wojciech Orlinski

unread,
Dec 8, 2002, 5:13:25 PM12/8/02
to

Michal Radomil Wisniewski wrote:

>>kolegi z dzieciństwa. Nic się nie rozmazuje.
>
>
> Zabijacie w ten sposób polską fantastykę. Dobrze, że nie mieszkasz w
> bloku.

Oni i tak by nie kupili, nie stać ich. Serio. Z drugiej strony, na dwa
tomy opowiadań Sapkowskiego mnie z kolei nie było stać lata temu i tenże
sam kolega mi pożyczył.

Michal Radomil Wisniewski

unread,
Dec 8, 2002, 6:36:16 PM12/8/02
to

Użytkownik "Wojciech Orlinski" <ig...@gazeta.pl> napisał w wiadomości

> Oni i tak by nie kupili, nie stać ich. Serio. Z drugiej strony, na dwa


> tomy opowiadań Sapkowskiego mnie z kolei nie było stać lata temu i
tenże
> sam kolega mi pożyczył.

Kurde, teraz to mi się głupio zrobiło za niemądre żarty. Przepraszam.

m.

Krzysztof Luks

unread,
Dec 9, 2002, 4:45:21 AM12/9/02
to
Dnia Sun, 8 Dec 2002 15:19:57 +0100, Michal Radomil Wisniewski napisał(a):

>> Czy u Was też druk tak kiepsko trzyma się papieru? Już w kilku
> miejscach
>> udało mi się literki porozmazywać a przeczytałem dopiero 70 stron.
> Nie czytaj przy jedzeniu.

To jakiś dżołk, zapewne?

--
-------------------------=[Krzysztof Luks][m00se<at>iq.pl]=----------+
^oo^ Oblicze środowiska uruchomieniowego składa się z menu oraz z |
('`) pasków, które można konfigurować. -- J.B. |
_/\_ [RG] --=[mep.pl 0.0.6]---+

Krzysztof Luks

unread,
Dec 9, 2002, 4:45:21 AM12/9/02
to

Nie. Specjalnie sprawdzałem, że zupełnie suchym palcem też daje się druk
rozmazać.

--
--=(Krzysztof Luks)(m00se<at>iq.pl)=----=(mep.pl 0.0.6)=--
The character of Gollum in The Two Towers will be entirely computer
animated, in a cheap effort to cash in on Jar Jar Binks Mania. [...]
[http://www.pointlesswasteoftime.com/film/50reasons.html]

Radek Plewinski

unread,
Dec 9, 2002, 7:23:29 AM12/9/02
to
On 8 Dec 2002, Krzysztof Luks wrote:

> Czy u Was też druk tak kiepsko trzyma się papieru? Już w kilku miejscach
> udało mi się literki porozmazywać a przeczytałem dopiero 70 stron.

Z moim egzemplarzem jest wszystko w porządku - choć książka była czytana
np. w środkach komunikacji miejskiej czy pociągu, to druk nie rozmazywał
się i wszystkie kartki trzymają się grzbietu (co IMO jest małym sukcesem
wydawnictwa - albo miałem pecha do innych książek tegoż).


NoToPa
Radek
--
-----------------------------------------------------------------------------
...według biblijnego nakazu "niech wie lewica,* mgr inż. Radosław Plewiński
co czyni prawica". (boukun) * ra...@mech.pw.edu.pl
-----------------------------------------------------------------------------


Rafał Ziemkiewicz

unread,
Dec 9, 2002, 5:38:17 PM12/9/02
to
Marcin Dąbrowski <mdab...@elka.pw.edu.pl> napisał(a):

> Mój egzemplarz czytało już 4 osoby i nic się nie rozmazuje.

To znaczy, że - nazwijmy sprawy po imieniu - trzy osoby (zakładam, że czwartą
jest nabywca) okradły Sapkowskiego z należnego mu złocisza, czy ile tam
dostaje od NOWej za egzemplarz. Nie chcę prowokować dyskusji na temat, czy
leżącemu na kupie forsy autorowi bestsellerów nie należy się na mocy
sprawiedliwości społecznej, aby go lud skubnął - rad byłbym jednak, gdyby
ludzie uświadomili sobie, że puszczanie ksiązki w obieg jest formą piractwa i
dymaniem i tak zazwyczaj chudego literata.

Myślę, że druk, który bezpowrotnie znika po jednokrotnym przeczytaniu, jest
jakimś pomysłem na walkę z tym procederem - chyba zastosowano go tu
świadomie?

(raz)

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

Marcin E. Hamerla

unread,
Dec 9, 2002, 5:44:43 PM12/9/02
to
Rafał Ziemkiewicz napisal(a):

>> Mój egzemplarz czytało już 4 osoby i nic się nie rozmazuje.
>
>To znaczy, że - nazwijmy sprawy po imieniu - trzy osoby (zakładam, że czwartą
>jest nabywca) okradły Sapkowskiego z należnego mu złocisza, czy ile tam
>dostaje od NOWej za egzemplarz. Nie chcę prowokować dyskusji na temat, czy
>leżącemu na kupie forsy autorowi bestsellerów nie należy się na mocy
>sprawiedliwości społecznej, aby go lud skubnął - rad byłbym jednak, gdyby
>ludzie uświadomili sobie, że puszczanie ksiązki w obieg jest formą piractwa i
>dymaniem i tak zazwyczaj chudego literata.
>
>Myślę, że druk, który bezpowrotnie znika po jednokrotnym przeczytaniu, jest
>jakimś pomysłem na walkę z tym procederem - chyba zastosowano go tu
>świadomie?

Pojdzmy dalej. Chleb, paste do zebow, papier toaletowy, piwo nalezy
wyposazyc, wzorem przemyslu softwarowego, w licencje uzytkownika,
mowiaca o ty, ze spozyc chleb / piwo lub zuzyc paste do zebow / papier
toaletowy moze tylko osoba kupujaca. Odpsprzedanie / pozyczenie /
podarowanie papieru toaletowego powinno zatem podlegac karze
wiezienia.

Jarek Hirny

unread,
Dec 9, 2002, 5:46:59 PM12/9/02
to
I stało się tak, że Rafał Ziemkiewicz napisał(a):

> To znaczy, że - nazwijmy sprawy po imieniu - trzy osoby (zakładam, że
> czwartą jest nabywca) okradły Sapkowskiego z należnego mu złocisza,
> czy ile tam dostaje od NOWej za egzemplarz. Nie chcę prowokować

Z pewną taką nieśmiałością muszę Ci powiedzieć, iż mój egzemplarz "Całej
kupy..." poleciłem właśnie do przeczytania p.t. rodzicowi...

To, co proponujesz, jest dość niemożliwe do wyegzekwowania; ale bardziej
ciekawi mnie, czy miałoby się to też tyczyć gazet codziennych oraz
wypożyczanych kaset/płyt z filmami...?

--
Jarek Hirny * http://agnus.eu.org * fidonet:2:480/96.666 * icq:92898666
_______________________________________________________________________
Discussion on irc is like the special olympics... no matter if you win
or lose, you're still retarded. (duden/#irssi)

Leszek Karlik

unread,
Dec 9, 2002, 6:14:30 PM12/9/02
to
On Mon, 9 Dec 2002 22:38:17 +0000 (UTC), Rafał Ziemkiewicz
<rafalzie...@NOSPAM.gazeta.pl> disseminated foul capitalist
propaganda:

[...]


> To znaczy, że - nazwijmy sprawy po imieniu - trzy osoby (zakładam, że czwartą
> jest nabywca) okradły Sapkowskiego z należnego mu złocisza, czy ile tam
> dostaje od NOWej za egzemplarz.

Bynajmniej. Trzy osoby skorzystały z prawa do dozwolonego użytku
osobistego. Prawo autorskie nie istnieje po to, aby umożliwić autorom
maksymalne dojenie czytelników (wbrew temu, co sądzi na ten temat
Disney Corporation, RIAA, MPAA i inni), tylko żeby społeczeństwo
odniosło korzyść przez zachęcenie autorów do pracy.

> Nie chcę prowokować dyskusji na temat, czy leżącemu na kupie forsy
> autorowi bestsellerów nie należy się na mocy sprawiedliwości
> społecznej, aby go lud skubnął - rad byłbym jednak, gdyby ludzie
> uświadomili sobie, że puszczanie ksiązki w obieg jest formą piractwa
> i dymaniem i tak zazwyczaj chudego literata.

Puszczanie książki w obieg to całkowicie legalne skorzystanie z prawa
do dozwolonego użytku osobistego. Czy telewizor/radio powinien móc być
oglądany tylko przez jedną osobę, która go kupiła i opłaciła abonament
RTV? Czy kiedy kupuję sobie czajnik elektryczny, mogę z niego
korzystać tylko ja, a mój znajomy już nie? (I musi przynosić ze sobą
swój kiedy przychodzi w odwiedziny, etc.)

Jak ktoś kupuje sobie książkę ze wspólnego budżetu domowego, to czemu
jego mąż/żona/dziecko miało by nie mieć prawa jej przeczytać?

> Myślę, że druk, który bezpowrotnie znika po jednokrotnym
> przeczytaniu, jest jakimś pomysłem na walkę z tym procederem

Jakbym miał zapłacić 44 złote za książkę do jednorazowego
przeczytania, to bym zasugerował wydawcom i innym geniuszom którzy to
wymyślili żeby wzieli kartki z rzeczonej ksiażki, pozwijali tak żeby
był maksymalnie dużo ostrych krawędzi na wierzchu i rozważyli znaczenie
słowa czopek.

Jeżeli autorowi nie podoba się to, iż prawo i zwyczaj umożliwia kilku
osobom czytanie tego samego egzemplarza książki, może temu zaradzić w
bardzo prosty sposób - nie pisząc i nie publikując. Publikując książkę
jej autor zgadza się na otrzymanie pewnych praw (ochrona na mocy prawa
autorskiego), aie i pewych obowiązków (przestrzeganie wszystkich
postanowień tegoż prawa, a zatem zgodzenie się na dozwolony użytek
osobisty, cytowanie w określonych celach, parodie etc.).

> (raz)
Leslie
--
Leszek 'Leslie' Karlik; Drone, Offensive, Special Circumstances, Contact.

GH/L/S/O d- s+:- a24 C++ UL+ P L++ E W-() N+++* K w(---) M- PS+(+++) PE
Y+ PGP++ !t---(++) 5++ X- R+++*>$ !tv b++++ DI+ D--- G-- e>+ h- r++(%) y+*

Szymon Sokół

unread,
Dec 9, 2002, 6:33:39 PM12/9/02
to
In pl.rec.fantastyka.sf-f, "Rafał Ziemkiewicz"
<rafalzie...@NOSPAM.gazeta.pl> wrote:

>Marcin Dąbrowski <mdab...@elka.pw.edu.pl> napisał(a):
>
>> Mój egzemplarz czytało już 4 osoby i nic się nie rozmazuje.
>
>To znaczy, że - nazwijmy sprawy po imieniu - trzy osoby (zakładam, że czwartą
>jest nabywca) okradły Sapkowskiego z należnego mu złocisza, czy ile tam

Wiesz, mamy w domu jakieś dwa tysiące z hakiem książek. Powoli przestają się
mieścić. Gdybyśmy mieli mieć dwa razy tyle (no bo jeden egzemplarz mój, drugi
żony), to przestałyby się mieścić już dawno. Twoja żona nie czyta książek, czy
czyta inne niż Ty?

--
Szymon Sokół (SS4004,SS316-RIPE) -- Network Manager B
Computer Center, University of Mining and Metallurgy, Cracow, Poland. O
http://home.agh.edu.pl/szymon/ PGP key id: RSA: 0x2ABE016B, DSS: 0xF9289982 F
Free speech includes the right not to listen, if not interested -- Heinlein H

Grzegorz W. Fedorynski

unread,
Dec 9, 2002, 6:38:29 PM12/9/02
to

On Mon, 9 Dec 2002, Rafał Ziemkiewicz wrote:

> Nie chcę prowokować dyskusji na temat, czy
> leżącemu na kupie forsy autorowi bestsellerów nie należy się na mocy
> sprawiedliwości społecznej, aby go lud skubnął - rad byłbym jednak, gdyby
> ludzie uświadomili sobie, że puszczanie ksiązki w obieg jest formą piractwa i
> dymaniem i tak zazwyczaj chudego literata.

Mijasz się z prawdą. Zastanawiam się tylko, z jakim udziałem
świadomości...

Pozdrawiam,

Alojzy

Piotr W. Cholewa

unread,
Dec 9, 2002, 6:46:14 PM12/9/02
to
On Mon, 9 Dec 2002 22:46:59 +0000 (UTC), Jarek Hirny
<jarek...@poczta.onet.pl> wrote:

>I stało się tak, że Rafał Ziemkiewicz napisał(a):
>
>> To znaczy, że - nazwijmy sprawy po imieniu - trzy osoby (zakładam, że
>> czwartą jest nabywca) okradły Sapkowskiego z należnego mu złocisza,
>> czy ile tam dostaje od NOWej za egzemplarz. Nie chcę prowokować
>
>Z pewną taką nieśmiałością muszę Ci powiedzieć, iż mój egzemplarz "Całej
>kupy..." poleciłem właśnie do przeczytania p.t. rodzicowi...
>
>To, co proponujesz, jest dość niemożliwe do wyegzekwowania; ale bardziej
>ciekawi mnie, czy miałoby się to też tyczyć gazet codziennych oraz
>wypożyczanych kaset/płyt z filmami...?

Kaset chyba łatwiej. W końcu wypożyczalnie biorą pieniądze za
wypożyczanie.

PWC

Piotr W. Cholewa

unread,
Dec 9, 2002, 6:49:39 PM12/9/02
to

Mam wrażenie, że Rafałowi chodziło raczej o moralny, nie prawny
wydźwięk czynności.

PWC

simon

unread,
Dec 9, 2002, 8:00:25 PM12/9/02
to
Leszek Karlik znowu nadaje:

> Jeżeli autorowi nie podoba się to, iż prawo i zwyczaj umożliwia kilku
> osobom czytanie tego samego egzemplarza książki, może temu zaradzić w
> bardzo prosty sposób - nie pisząc i nie publikując.

I będzie to jedyny 100% skuteczny środek antypiracki. Co nie oznacza, że
czytelnik będzie mógł przestać płacić, o nie! Fakt że książka nie istnieje,
nie oznacza że nie jest ona dziełem, i za owo dzieło, które pisatuje twórca
w swym twórczym umyśle czytelnik zapłacić jest zobowiązany! Plus dodatkowa
taksa za zastosowanie najnowoczesniejszej technologii antypirackiej, dzięki
której drogi czytelniku masz pewność, że futrując swoją forsą chudego
literata, tę bidulkę, nie naruszasz prawa! Prawa naturalnego, naturalnie!

--
( ||\/|/\|\| ...http://republika.pl/simsimon.........
sim)|| |\/| | .........//szymon.jankowski.........
______________________________________________________________________
there is no spoon

simon

unread,
Dec 9, 2002, 8:00:26 PM12/9/02
to
Piotr W. Cholewa znowu nadaje:

>>Mijasz się z prawdą. Zastanawiam się tylko, z jakim udziałem
>>świadomości...
>>
> Mam wrażenie, że Rafałowi chodziło raczej o moralny, nie prawny
> wydźwięk czynności.

Taka moralność to w ogóle fajna rzecz jest. Taka wzniosła i piękna,
pasująca co prawda do zycia jak świni siodło, ale jaka wielka i czysta!
Jakże daleka od współczesnego niskiego pragmatyzmu, czy jak to tam było. W
ramach rzeczy wielkich i czystych polecam jeszcze umycie słonia!

Maciej Bojko

unread,
Dec 9, 2002, 8:59:46 PM12/9/02
to
On Mon, 09 Dec 2002 23:44:43 +0100, Marcin E. Hamerla
<meha...@pro.onet.pl> wrote:

>>> Mój egzemplarz czytało już 4 osoby i nic się nie rozmazuje.
>>
>>To znaczy, że - nazwijmy sprawy po imieniu - trzy osoby (zakładam, że czwartą
>>jest nabywca) okradły Sapkowskiego z należnego mu złocisza, czy ile tam
>>dostaje od NOWej za egzemplarz. Nie chcę prowokować dyskusji na temat, czy
>>leżącemu na kupie forsy autorowi bestsellerów nie należy się na mocy
>>sprawiedliwości społecznej, aby go lud skubnął - rad byłbym jednak, gdyby
>>ludzie uświadomili sobie, że puszczanie ksiązki w obieg jest formą piractwa i
>>dymaniem i tak zazwyczaj chudego literata.
>>
>>Myślę, że druk, który bezpowrotnie znika po jednokrotnym przeczytaniu, jest
>>jakimś pomysłem na walkę z tym procederem - chyba zastosowano go tu
>>świadomie?
>
>Pojdzmy dalej. Chleb, paste do zebow, papier toaletowy, piwo nalezy
>wyposazyc, wzorem przemyslu softwarowego, w licencje uzytkownika,
>mowiaca o ty, ze spozyc chleb / piwo lub zuzyc paste do zebow / papier
>toaletowy moze tylko osoba kupujaca.

A gospodarz "Załatanego Bębna" (czy jak się dzisiaj ta knajpa
nazywa) kupowałby piwo z licencją na wypożyczanie?

--
Maciej Bójko
maciej...@students.mimuw.edu.pl

Maciej Bojko

unread,
Dec 9, 2002, 8:59:47 PM12/9/02
to
On Mon, 9 Dec 2002 22:38:17 +0000 (UTC), "Rafał Ziemkiewicz"
<rafalzie...@NOSPAM.gazeta.pl> wrote:

>> Mój egzemplarz czytało już 4 osoby i nic się nie rozmazuje.
>
>To znaczy, że - nazwijmy sprawy po imieniu - trzy osoby (zakładam, że czwartą
>jest nabywca) okradły Sapkowskiego z należnego mu złocisza, czy ile tam
>dostaje od NOWej za egzemplarz.

Piszesz - nazwijmy rzeczy po imieniu - brednie.

--
Maciej Bójko
maciej...@students.mimuw.edu.pl

Maciej Bojko

unread,
Dec 9, 2002, 9:03:17 PM12/9/02
to
On Mon, 9 Dec 2002 22:46:59 +0000 (UTC), Jarek Hirny
<jarek...@poczta.onet.pl> wrote:

>> To znaczy, że - nazwijmy sprawy po imieniu - trzy osoby (zakładam, że
>> czwartą jest nabywca) okradły Sapkowskiego z należnego mu złocisza,
>> czy ile tam dostaje od NOWej za egzemplarz. Nie chcę prowokować
>
>Z pewną taką nieśmiałością muszę Ci powiedzieć, iż mój egzemplarz "Całej
>kupy..." poleciłem właśnie do przeczytania p.t. rodzicowi...
>
>To, co proponujesz, jest dość niemożliwe do wyegzekwowania; ale bardziej
>ciekawi mnie, czy miałoby się to też tyczyć gazet codziennych oraz
>wypożyczanych kaset/płyt z filmami...?

Aha. Zbrodzień, który wyrzuci gazetę, nie podarłszy jej uprzednio
bardzo starannie, będzie siedział za współudział.

--
Maciej Bójko
maciej...@students.mimuw.edu.pl

mruqe.

unread,
Dec 10, 2002, 12:14:57 AM12/10/02
to
Tako rzecze "Rafał Ziemkiewicz" <rafalzie...@NOSPAM.gazeta.pl>:

Nie podoba Ci się pożyczanie książek? A co powiesz na ich
odsprzedawanie? Przecież w takim wypadku, nie dość, że pozbawiamy
autora należnych mu profitów to jeszcze czerpiemy zyski z tego
niecnego procederu. A zatem jeśli przyjdzie mi do głowy spieniężyć na
Allegro swój - lekko już zużyty, bo cała rodzina niemal czytała -
egzemplaż 'Viagry Maci', to w niczym nie będę lepszy od Wańki
handlującego na stadionie płytami 'z drugiego tłoczenia'?

A teraz przyjmij do wiadomości, że większość książek, które zdarzyło
mi się kupić w ciągu ostatnich trzech chudych lat, to książki używane.
Na palcach rąk i nóg jestem w stanie policzyć tytuły kupione w
księgarni czy w EMPiKu. Mało tego - nie czuję się w związku z
powyższym ani trochę winny. Uważam, że dostęp do książek jest moim
niezbywalnym prawem przynależnym mi z racji bycia człowiekiem. I jeśli
cena nie pozwala mi na kupno nowej książki - to z pewnością nie będę
miał oporów przed nabyciem jej z drugiej ręki. Bądź nawet - o zgrozo -
pożyczeniem jej od kogoś. Uważam też, że prawo do sprzedaży własnych
używanych książek należy mi się nie mniej niż do ich kupna. A sprzedać
czasem należy - ze względów finansowych. I co można na to powiedzieć?
Że bieda prowokuje zachowania przestępcze? Że niedostatek jest wrogiem
moralności?

Wielka sterta byczego nawozu - ot co!

PS. Czyżby 'Viagra...' sprzedawała się kiepsko?


--
/_:::_| m r u q e .|_:::_\_ http://mruqe.home.prv.pl \
\___-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_\_Wojtek Mroczek GG#753033_/
/^_^\_one word >> one world\_>>http://kddg.prgk.net</
\O__/_______<< u b i q e__._\Wojtek_eM @ acn.waw.pl/

Paweł Pluta

unread,
Dec 10, 2002, 3:48:59 AM12/10/02
to

A ja myślę, że po prostu o "Jam nie tylko Literat, ale i Gombrowicz!".

Paweł Pluta

--

-.-. --.. . -- ..- -- --- -- ... ... . -. -. .. . ---
-.. .--. --- .-- .. .- -.. .- --- -.. -... .. --- .-.

Grzegorz W. Fedorynski

unread,
Dec 10, 2002, 4:02:24 AM12/10/02
to

On Tue, 10 Dec 2002, Piotr W. Cholewa wrote:

> >> sprawiedliwości społecznej, aby go lud skubnął - rad byłbym jednak, gdyby
> >> ludzie uświadomili sobie, że puszczanie ksiązki w obieg jest formą piractwa i
> >> dymaniem i tak zazwyczaj chudego literata.

> >Mijasz się z prawdą. Zastanawiam się tylko, z jakim udziałem
> >świadomości...

> Mam wrażenie, że Rafałowi chodziło raczej o moralny, nie prawny
> wydźwięk czynności.

Moralnie powinien napisać tylko o dymaniu, a nie piractwie.

Zapowiada się piękny flejm.

Pozdrawiam,

Alojzy


Dorota Guttfeld

unread,
Dec 10, 2002, 4:18:47 AM12/10/02
to
Zaprawdę powiada Rafał Ziemkiewicz:

> Myślę, że druk, który bezpowrotnie znika po jednokrotnym
> przeczytaniu, jest jakimś pomysłem na walkę z tym procederem

A lansuje go pewnie lobby wydawców książeczek do nabożeństwa.

dorota guttfeld

marek 'moa' piotrowski

unread,
Dec 10, 2002, 4:33:07 AM12/10/02
to
toc,

Tue, 10 Dec 2002 02:59:47 +0100, Maciej Bojko <maciej...@students.mimuw.edu.pl> wystukalbyl:

>>> Mój egzemplarz czytało już 4 osoby i nic się nie rozmazuje.
>>
>>To znaczy, że - nazwijmy sprawy po imieniu - trzy osoby (zakładam, że czwartą
>>jest nabywca) okradły Sapkowskiego z należnego mu złocisza, czy ile tam
>>dostaje od NOWej za egzemplarz.
>
>Piszesz - nazwijmy rzeczy po imieniu - brednie.

wszystko pięknie. tylko jeszcze wczoraj wszyscy najeżdżali na człowieka
który rozdawał e-booki. kali się kłania? bo co to za różnica czy
pożyczysz komuś książkę czy dasz e-booka? efekt dla wydawcy/autora ten
sam. w.o. argumentuje że pożyczył człowiekowi który i tak by nie kupił,
ja przegrałem grę i dałem koledze (biedny student, $55 na grę nie wyda).
i jeden z nas jest przestępcą a drugi nie.


moa
(z azylu na wsi)

--- GeeMail'2002+ v0.948 (cracked)
Spill Chucked by Mocrosift

Boni Sulkowski

unread,
Dec 10, 2002, 4:35:52 AM12/10/02
to
marek 'moa' piotrowski <m...@z.pl> wrote in message

> wszystko pięknie. tylko jeszcze wczoraj wszyscy najeżdżali na
człowieka
> który rozdawał e-booki. kali się kłania? bo co to za różnica czy
> pożyczysz komuś książkę czy dasz e-booka?

A uda ci się odróżnić "skopiować książkę/ebooka" od "pożyczyć/oddać
książkę/ebooka"?

> moa
--
Boni

Szymon Sokół

unread,
Dec 10, 2002, 4:41:37 AM12/10/02
to

Tak mi się przypomniało... jaki był tytuł tego postkatastroficznego
opowiadania, w którym grupka młodzieży słucha odgrzebanych gdzieś w ruinach
płyt na wadliwym gramofonie, który płyty przy odtwarzaniu bezpowrotnie
niszczy, przez co są do jednorazowego użytku?

Krzysztof Luks

unread,
Dec 10, 2002, 4:42:34 AM12/10/02
to
Dnia Mon, 9 Dec 2002 22:38:17 +0000 (UTC), Rafał Ziemkiewicz napisał(a):

> Myślę, że druk, który bezpowrotnie znika po jednokrotnym przeczytaniu, jest
> jakimś pomysłem na walkę z tym procederem - chyba zastosowano go tu
> świadomie?

Świetny pomysł. Jeżeli Narrenturm spodoba mi się tak, że będę chciał
przeczytać je jeszcze raz to powinienem pobiec w podskokach do księgarni i
kupić kolejny egzemplarz. Potem wyjdzie drugi tom, więc wypadałoby przed
jego przeczytaniem odświeżyć sobie pierwzy. Biegnę do księgarni i kupuję t1
i t2. Pamięć mam nietęgą, więc w parę miesięcy po przeczytaniu t2, zdążę
wszystko zapomnieć -- żaden problem poprostu znowu idę do księgarni i kupuję
znowu dwa tomy. Wychodzi tom trzeci, ja kupuję t1, t2 i t3. Już wiem skąd
autorzy biorą te kupy kasy do leżenia.

--
--------------- [Krzysztof Luks][m00se<at>iq.pl] ---------------
Trespassers will be shot. Survivors will be SHOT AGAIN!
-+*[mep.pl 0.0.6]*+-

Piotr Gas

unread,
Dec 10, 2002, 4:46:01 AM12/10/02
to

Użytkownik "Brite" <br...@poczta.gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:at00kq$jmh$1...@news.gazeta.pl...
> Użytkownik "Michal Radomil Wisniewski" <mic...@poczta.fm> napisał w
> wiadomości news:asvkbo$4jm$1...@news.onet.pl...
> >
> > Użytkownik "Krzysztof Luks" <m0...@smap.me.not> napisał w wiadomości
> > news:slrnav6kic...@vilya.fnord.pl...

> > > Czy u Was też druk tak kiepsko trzyma się papieru? Już w kilku
> > miejscach
> > > udało mi się literki porozmazywać a przeczytałem dopiero 70 stron.
> >
> > Nie czytaj przy jedzeniu.
>
> Hm, ja zwykłem jeść przy czytaniu, ale jak na razie, przynajmniej do 107
> strony, druk się trzyma.
>

Bo nie czytales jeszcze podczas kapieli w wannie ... ;-)))

Gason


Michał Mierzwa

unread,
Dec 10, 2002, 5:14:17 AM12/10/02
to
Rafał Ziemkiewicz <rafalzie...@nospam.gazeta.pl> wrote:
> To znaczy, że - nazwijmy sprawy po imieniu - trzy osoby (zakładam, że czwartą
> jest nabywca) okradły Sapkowskiego z należnego mu złocisza, czy ile tam

Hihi, właśnie sobie wyobraziłem chatkę misiową. W łazience cztery kubeczki
- taty misia, mamy misiowej, małego misia i małej misiówny. I cztery
ręczniczki. A w kuchni cztery talerzyki i cztery kubeczki. A w pokoju na
półeczce cztery egzemplarze Narrenturm...

> ludzie uświadomili sobie, że puszczanie ksiązki w obieg jest formą piractwa i
> dymaniem i tak zazwyczaj chudego literata.

Przeginasz. Jak do tej pory pożyczanie książki, podobnie jak płyty
CD czy filmu DVD swojej rodzinie/znajomym jest, jak mawiał Viceroy,
perfectly legal.

Jasne, że robienie kopii i sprzedawanie na targu jest piractwem. Co jakiś
czas pojawiają się tu dziwne ludziki z pytaniami w stylu "gdzie mogę
znaleźć władcem pierścienic po polsku w pliku?" i spotyka ich zdecydowany
odpór. Ale nie można przesadzić w drugą stronę, bo to zacznie przypominać
pomysły ZAiKSu, żeby napadać na knajpy i zdzierać haracz z barmanów którzy
mają włączone radio (jasne że jest to prostsze i bezpieczniejsze od próby
sił z Wową na Dziesięcioleciu).

Mumin
Ps. Dla ustalenia uwagi: tylko w tym tygodniu na książki wydałem 150EUR,
z czego na polskie w merlinie 410zl. Ale nigdy nie odmówiłem znajomym
pożyczenia książki, sam również czasami coś pożyczam (inna sprawa, że jak
warte przeczytania, to później i tak kupię).
--
************** </body> *** Kilroy was here *** </html> *************
Michał Mumin Mierzwa http://www.cto.us.edu.pl/~mmierzwa 2
PGP key ID: 512/8E29F841 3
Na początku był chaos ... I tak już zostało 4 :-)

Robert Kois

unread,
Dec 10, 2002, 5:22:10 AM12/10/02
to
Szymon Sokół <szy...@bastard.operator.from.hell.pl> wrote:

: >> Myślę, że druk, który bezpowrotnie znika po jednokrotnym


: >> przeczytaniu, jest jakimś pomysłem na walkę z tym procederem
: >A lansuje go pewnie lobby wydawców książeczek do nabożeństwa.
: Tak mi się przypomniało... jaki był tytuł tego postkatastroficznego
: opowiadania, w którym grupka młodzieży słucha odgrzebanych gdzieś w ruinach
: płyt na wadliwym gramofonie, który płyty przy odtwarzaniu bezpowrotnie
: niszczy, przez co są do jednorazowego użytku?

kojarzy mi się z "Its All Over Now Baby Blue" niestety nie pamiętam czyje i
która to była Fantastyka.

Kojer
--
I choose YOU, Pikathulhu!

Marcin Kruszy

unread,
Dec 10, 2002, 5:26:45 AM12/10/02
to
Szymon Sokół wrote:
> In pl.rec.fantastyka.sf-f, "Dorota Guttfeld" <dor...@torun.mm.pl> wrote:
>
>
>>Zaprawdę powiada Rafał Ziemkiewicz:
>>
>>
>>>Myślę, że druk, który bezpowrotnie znika po jednokrotnym
>>>przeczytaniu, jest jakimś pomysłem na walkę z tym procederem
>>
>>A lansuje go pewnie lobby wydawców książeczek do nabożeństwa.
>
>
> Tak mi się przypomniało... jaki był tytuł tego postkatastroficznego
> opowiadania, w którym grupka młodzieży słucha odgrzebanych gdzieś w ruinach
> płyt na wadliwym gramofonie, który płyty przy odtwarzaniu bezpowrotnie
> niszczy, przez co są do jednorazowego użytku?
>

K.M.Armer. "Żegnaj Baby Blue".?

Z pozdrowieniami
Niuszy

Piotr Zawadzki

unread,
Dec 10, 2002, 5:29:51 AM12/10/02
to
Rafał Ziemkiewicz wrote:

> > Mój egzemplarz czytało już 4 osoby i nic się nie rozmazuje.
>
> To znaczy, że - nazwijmy sprawy po imieniu - trzy osoby (zakładam, że czwartą
> jest nabywca) okradły Sapkowskiego z należnego mu złocisza, czy ile tam
> dostaje od NOWej za egzemplarz.

(...)

Bzdura. Gdybyś miał rację, nie miałaby racji bytu żadna biblioteka.

> Myślę, że druk, który bezpowrotnie znika po jednokrotnym przeczytaniu, jest
> jakimś pomysłem na walkę z tym procederem - chyba zastosowano go tu
> świadomie?

Bzdura*2. Najlepszym wyjaśnieniem jest najprostsze wyjaśnienie: wydawca
zaoszczędził ciężkie $$$ na papierze/ druku /maszynach drukarskich
(czymś tam innym, koniecznym w procesie drukowania, na czym się zanadto
nie znam); te zaś oszczędności, jak to zwykle z oszczędnościami bywa,
przełożyły się ujemnie na jakość druku. No bo dlaczego rozmazuje się pod
palcami NF czy SF? Żeby kupować więcej egzemplarzy? Nonsens.

Z poważaniem
PZ


--
Już samo zdrowie jest zwycięstwem

Paweł Pluta

unread,
Dec 10, 2002, 5:26:37 AM12/10/02
to
On 10 Dec 2002 11:14:17 +0100, Michał Mierzwa

<mu...@zeus.polsl.gliwice.pl> wrote:
> Rafał Ziemkiewicz <rafalzie...@nospam.gazeta.pl> wrote:
>> To znaczy, że - nazwijmy sprawy po imieniu - trzy osoby (zakładam, że czwartą
>> jest nabywca) okradły Sapkowskiego z należnego mu złocisza, czy ile tam
>
> Hihi, właśnie sobie wyobraziłem chatkę misiową. W łazience cztery kubeczki
> - taty misia, mamy misiowej, małego misia i małej misiówny. I cztery
> ręczniczki. A w kuchni cztery talerzyki i cztery kubeczki. A w pokoju na
> półeczce cztery egzemplarze Narrenturm...

O, i jeszcze kary pieniężne za spojlerowanie, nie możemy o tym zapominać!
Zależnie od ilości ujawnionej treści odpowiednio wyliczona opłata na rzecz
autora. Bo jak ktoś usłyszy kawałek książki, to nieprawnie będzie go znał.
To nie może tak być przecież. I w ogóle karać trzeba obie strony, ten co
usłyszał mógł sobie przecież zatkać uszy. I jeszcze trzeba zrobić porządek z
tymi cytatami, to też jakieś barbarzyńskie zaszłości, żeby tak publicznie,
przy ludziach mówić coś, co ktoś ciężką pracą rąk swoich zapisał w książce i
jeszcze mu za to nie płacić.

[...]

Maciej Bojko

unread,
Dec 10, 2002, 5:31:44 AM12/10/02
to
On 10 Dec 2002 11:14:17 +0100, Michał Mierzwa
<mu...@zeus.polsl.gliwice.pl> wrote:

>Ps. Dla ustalenia uwagi: tylko w tym tygodniu na książki wydałem 150EUR,
>z czego na polskie w merlinie 410zl. Ale nigdy nie odmówiłem znajomym
>pożyczenia książki, sam również czasami coś pożyczam (inna sprawa, że jak
>warte przeczytania, to później i tak kupię).

Ja bym się tak głośno nie przyznawał. Przecież za to można beknąć
nie gorzej niż za przetwarzanie danych osobowych Arnolda Buzdygana.

--
Maciej Bójko
maciej...@students.mimuw.edu.pl

Maciej Bojko

unread,
Dec 10, 2002, 5:33:05 AM12/10/02
to
On Tue, 10 Dec 2002 10:33:07 +0100, marek 'moa' piotrowski
<m...@z.pl> wrote:

> >>> Mój egzemplarz czytało już 4 osoby i nic się nie rozmazuje.
> >>
> >>To znaczy, że - nazwijmy sprawy po imieniu - trzy osoby (zakładam, że czwartą
> >>jest nabywca) okradły Sapkowskiego z należnego mu złocisza, czy ile tam
> >>dostaje od NOWej za egzemplarz.
> >
> >Piszesz - nazwijmy rzeczy po imieniu - brednie.
>
>wszystko pięknie. tylko jeszcze wczoraj wszyscy najeżdżali na człowieka
>który rozdawał e-booki. kali się kłania? bo co to za różnica czy
>pożyczysz komuś książkę czy dasz e-booka?

Jaka jest różnica między pożyczaniem książki rodzinie i znajomym, a
umieszczaniem ebooka na WWW i udostępnianiem każdemu? Geez,
podchwytliwe pytanie. Naprawdę nie wiem.

--
Maciej Bójko
maciej...@students.mimuw.edu.pl

Wojciech Orlinski

unread,
Dec 10, 2002, 5:34:59 AM12/10/02
to

Szymon Sokół wrote:

> Tak mi się przypomniało... jaki był tytuł tego postkatastroficznego
> opowiadania, w którym grupka młodzieży słucha odgrzebanych gdzieś w ruinach
> płyt na wadliwym gramofonie, który płyty przy odtwarzaniu bezpowrotnie
> niszczy, przez co są do jednorazowego użytku?

To pewnie nie będzie odpowiedź na temat, ale bohater "Głowicy Kassandry"
słuchał muzyki z gramofonu, a kiedy to czytałem (w ponurym ustroju, w
którym niewiele było opcji poza gramofonem "Daniel") zastanawiałem się,
skąd bohater bieże igły na wymianę i czy to znaczy, że Wolumen ocalał?

--
There are no answers. Only choices.


--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

Wojciech Orlinski

unread,
Dec 10, 2002, 5:47:06 AM12/10/02
to

Marcin E. Hamerla wrote:

> Pojdzmy dalej. Chleb, paste do zebow, papier toaletowy, piwo nalezy
> wyposazyc, wzorem przemyslu softwarowego, w licencje uzytkownika,
> mowiaca o ty, ze spozyc chleb / piwo lub zuzyc paste do zebow / papier

> toaletowy moze tylko osoba kupujaca. Odpsprzedanie / pozyczenie /
> podarowanie papieru toaletowego powinno zatem podlegac karze
> wiezienia.

Pójdźmy jeszcze dalej. Motywy literackie należy, wzorem aspiracji
przemyslu softwarowego, patentować. Wydając książkę, prozaik będzie
musiał przejść komisyjny audyt inspiracji literackich. "No, panie
Ziemkiewicz, widzimy, że tego Sienkiewicza musiał pan lubić w młodości,
oj lubił go pan... no to pan oczywiście wziął z Zajdla, tamto z Lema, he
he, widzimy, że czytał pan nawet tego starego komucha H.G. Wellsa, ale
główna bohaterka taka jakby z Krasińskiego, no a do tego motywu
zainspirowały pana dyskusje w Usenecie, dorzucamy nawiązkę na Społeczny
Fundusz Na Rzecz Kupienia Surmaczowi Kalendarza. Razem to będzie
84.348.231 zł 24 gr. Teraz jest pan czysty i może z czystym sumieniem
domagać się zakazu pożyczania ksiażek".

Estel

unread,
Dec 10, 2002, 6:01:06 AM12/10/02
to
Czy Pan troche nie przesadza? Rozumiem, że nic nie usprawiedliwia np.
kserowania książek w celu sprzedaży, ale nie można mieć pretensji do osób,
które pożyczą swój egzemplarz jednej czy dwóm osobom. Chyba nie sądzi Pan,
że trzeba uznać wszystkie biblioteki publiczne za nielegalne i pozamykać je
bo udostępniają książki do których nie wygasły jeszcze prawa autorskie.


Radek Plewinski

unread,
Dec 10, 2002, 6:42:05 AM12/10/02
to
On Tue, 10 Dec 2002, Piotr W. Cholewa wrote:

> On Mon, 9 Dec 2002 22:46:59 +0000 (UTC), Jarek Hirny
> <jarek...@poczta.onet.pl> wrote:
>

> >I stało się tak, że Rafał Ziemkiewicz napisał(a):


> >
> >> To znaczy, że - nazwijmy sprawy po imieniu - trzy osoby (zakładam, że
> >> czwartą jest nabywca) okradły Sapkowskiego z należnego mu złocisza,

> >> czy ile tam dostaje od NOWej za egzemplarz. Nie chcę prowokować
> >
> >Z pewną taką nieśmiałością muszę Ci powiedzieć, iż mój egzemplarz "Całej
> >kupy..." poleciłem właśnie do przeczytania p.t. rodzicowi...
> >
> >To, co proponujesz, jest dość niemożliwe do wyegzekwowania; ale bardziej
> >ciekawi mnie, czy miałoby się to też tyczyć gazet codziennych oraz
> >wypożyczanych kaset/płyt z filmami...?
>

> Kaset chyba łatwiej. W końcu wypożyczalnie biorą pieniądze za
> wypożyczanie.

No tak, ale kaseta z prawem do wypożyczania kosztuje więcej niż do użytku
domowego. Analogicznie (a mam nadzieję, że do tego nigdy nie dojdzie)
książka z prawem do wypożyczania (i tylko takie mogą mogłyby być kupowane
do biblioteki) kosztowałaby więcej.


NoToPa
Radek
--
-----------------------------------------------------------------------------
Ofiarę katuje się dla katowania samego, * mgr inż. Radosław Plewiński
jak miłość uprawia się dla milości, * ra...@mech.pw.edu.pl
a sztukę - dla sztuki *
-----------------------------------------------------------------------------

Marcin Dąbrowski

unread,
Dec 10, 2002, 6:30:30 AM12/10/02
to
> To znaczy, że - nazwijmy sprawy po imieniu - trzy osoby (zakładam, że
czwartą
> jest nabywca) okradły Sapkowskiego z należnego mu złocisza, czy ile
tam
> dostaje od NOWej za egzemplarz. Nie chcę prowokować dyskusji na temat,

czy
> leżącemu na kupie forsy autorowi bestsellerów nie należy się na mocy
> sprawiedliwości społecznej, aby go lud skubnął - rad byłbym jednak,
gdyby
> ludzie uświadomili sobie, że puszczanie ksiązki w obieg jest formą
piractwa i
> dymaniem i tak zazwyczaj chudego literata.
>
> Myślę, że druk, który bezpowrotnie znika po jednokrotnym przeczytaniu,
jest
> jakimś pomysłem na walkę z tym procederem - chyba zastosowano go tu
> świadomie?

Czy mam przez to rozumieć, że swoich książek nie pożycza pan innym? Czy
nikt w domu nie ma prawa tknąć pana książek? I czy pan nigdy nie
pożyczał książek od innych - dajmy na to jakieś 20 lat temu gdy nakłady
były niskie i książki trudne do zdobycia? I co pan myśli o
bibliotekach - zamknąć wszystkie?

Dąbek

Michał Mierzwa

unread,
Dec 10, 2002, 6:52:43 AM12/10/02
to
Marcin Dąbrowski <dab...@poczta.onet.pl> wrote:
> Czy mam przez to rozumieć, że swoich książek nie pożycza pan innym? Czy

To jakaś nowa moda? Teraz będziemy wszyscy na Pan?

Mumin

Michał Mierzwa

unread,
Dec 10, 2002, 6:51:46 AM12/10/02
to
Radek Plewinski <ra...@grafit.mech.pw.edu.pl> wrote:
> No tak, ale kaseta z prawem do wypożyczania kosztuje więcej niż do użytku
> domowego.

Ciężko powiedzieć, trzaby porównać ten sam tytuł z prawem i bez. Bo ja mam
w swojej kolekcji DVD po 50zł z prawem wypożyczania i takie po 120zł bez.

> Analogicznie (a mam nadzieję, że do tego nigdy nie dojdzie)
> książka z prawem do wypożyczania (i tylko takie mogą mogłyby być kupowane
> do biblioteki) kosztowałaby więcej.

A w zasadzie czemu nie? To miałoby sens, oczywiście biblioteki byłyby
płatne (albo abonament albo od wypożyczenia), jak jakieś miasto zechciałoby
się bawić w mecenasa czytelnictwa, to wtedy pokrywałoby te opłaty z
własnego budżetu. Oczywiście mowa o bibliotekach publicznych, bo takie
zamknięte (np wewnątrz instytucji naukowej, tylko dla pracowników/studentów)
i tak działają na innych zasadach.

marek 'moa' piotrowski

unread,
Dec 10, 2002, 7:16:26 AM12/10/02
to
toc,

Tue, 10 Dec 2002 10:35:52 +0100, "Boni Sulkowski" <bonifacy_...@danfoss.pl> wystukalbyl:


>> wszystko pięknie. tylko jeszcze wczoraj wszyscy najeżdżali na
>człowieka
>> który rozdawał e-booki. kali się kłania? bo co to za różnica czy
>> pożyczysz komuś książkę czy dasz e-booka?
>
>A uda ci się odróżnić "skopiować książkę/ebooka" od "pożyczyć/oddać
>książkę/ebooka"?

sprytnie wyciąłeś następne zdanie z cytatu. "efekt dla wydawcy/autora
ten sam." w jednym i drugim przypadku nie dostanie kasy...

marek 'moa' piotrowski

unread,
Dec 10, 2002, 7:17:28 AM12/10/02
to
toc,

Tue, 10 Dec 2002 11:33:05 +0100, Maciej Bojko <maciej...@students.mimuw.edu.pl> wystukalbyl:

>>wszystko pięknie. tylko jeszcze wczoraj wszyscy najeżdżali na człowieka
>>który rozdawał e-booki. kali się kłania? bo co to za różnica czy
>>pożyczysz komuś książkę czy dasz e-booka?
>
>Jaka jest różnica między pożyczaniem książki rodzinie i znajomym, a
>umieszczaniem ebooka na WWW i udostępnianiem każdemu? Geez,
>podchwytliwe pytanie. Naprawdę nie wiem.

ok. od jakiej liczby pożyczających jest to już "fe"?

Beth Winter

unread,
Dec 10, 2002, 7:24:20 AM12/10/02
to
Michał Mierzwa wrote:
>
> Marcin Dąbrowski <dab...@poczta.onet.pl> wrote:
> > Czy mam przez to rozumieć, że swoich książek nie pożycza pan innym? Czy
>
> To jakaś nowa moda? Teraz będziemy wszyscy na Pan?

Tylko, jak ktos "zasluzy" sobie ^_~

Ja juz nawet sie nie wtracam, ale chyba znajde dziadkowi inny prezent na
swieta, bo od "Calej Kupy Wielkich Braci" odrzuca mnie teraz do
szescianu.

--
Beth Winter
The Discworld Compendium <http://www.extenuation.net/disc/>
"To absent friends, lost loves, old gods and the season of mists."
-- Neil Gaiman

Jo'Asia

unread,
Dec 10, 2002, 7:21:55 AM12/10/02
to
marek 'moa' piotrowski wystukał w wiadomości
<smmbvu0v7el1rqhro...@4ax.com>:

> sprytnie wyciąłeś następne zdanie z cytatu. "efekt dla wydawcy/autora
> ten sam." w jednym i drugim przypadku nie dostanie kasy...

Ludzie są dziwni. Jak pożyczy, przeczyta i mu się spodoba to jest jakos
bardziej prawdopodobne, że pójdzie kupić. Przykłady w dużych ilosciach
występują lokalnie.

Jo'Asia

--
__.-=-. Joanna Słupek joa...@hell.pl .-=-.__
--<()> http://bujold.fantastyka.net/ http://esensja.pl/ <()>--
.__.'| ...................................................... |'.__.
Fear me, love me, do as I say and I will be your Framling

Grzegorz W. Fedorynski

unread,
Dec 10, 2002, 7:29:56 AM12/10/02
to

On Tue, 10 Dec 2002, Jo'Asia wrote:

> > sprytnie wyciąłeś następne zdanie z cytatu. "efekt dla wydawcy/autora
> > ten sam." w jednym i drugim przypadku nie dostanie kasy...

> Ludzie są dziwni. Jak pożyczy, przeczyta i mu się spodoba to jest jakos
> bardziej prawdopodobne, że pójdzie kupić. Przykłady w dużych ilosciach
> występują lokalnie.

Z softem/e-bookami jest tak samo. Różnica najwyżej w skali.

Pozdrawiam,

Alojzy

Jo'Asia

unread,
Dec 10, 2002, 7:33:43 AM12/10/02
to
Grzegorz W. Fedorynski wystukał w wiadomości
<Pine.LNX.4.44.021210...@zodiac.mimuw.edu.pl>:

Jak _pożyczy_ - tak. Jak _dostanie_ - a to własciwie dlaczego? Szczególnie
przy podejściu "ja chcę, co mnie obchodzi skąd".

Jo'Asia

--
__.-=-. Joanna Słupek joa...@hell.pl .-=-.__
--<()> http://bujold.fantastyka.net/ http://esensja.pl/ <()>--
.__.'| ...................................................... |'.__.

Ze zbiorów biblioteki pintyjskiej: "Wyprawa rybobójcy"

Marcin Droba

unread,
Dec 10, 2002, 7:41:53 AM12/10/02
to

Użytkownik Rafał Ziemkiewicz <rafalzie...@NOSPAM.gazeta.pl> w
wiadomości do grup dyskusyjnych napisał:at360p$83f$1...@news.gazeta.pl...
> Marcin Dąbrowski <mdab...@elka.pw.edu.pl> napisał(a):

>
> > Mój egzemplarz czytało już 4 osoby i nic się nie rozmazuje.
>
> To znaczy, że - nazwijmy sprawy po imieniu - trzy osoby (zakładam, że
czwartą
> jest nabywca) okradły Sapkowskiego z należnego mu złocisza, czy ile
tam
> dostaje od NOWej za egzemplarz. Nie chcę prowokować dyskusji na temat,
czy
> leżącemu na kupie forsy autorowi bestsellerów nie należy się na mocy
> sprawiedliwości społecznej, aby go lud skubnął - rad byłbym jednak,
gdyby
> ludzie uświadomili sobie, że puszczanie ksiązki w obieg jest formą
piractwa i
> dymaniem i tak zazwyczaj chudego literata.
>

Pójdźmy dalej - może za formę piractwa uznamy dwukrotne przeczytanie
tego samego egzemplarza książki.

Marcin Droba

unread,
Dec 10, 2002, 7:47:42 AM12/10/02
to

Użytkownik Piotr W. Cholewa <p...@skf.from.hell.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:mvaavukrukm4fmkel...@4ax.com...
> On Tue, 10 Dec 2002 00:38:29 +0100, "Grzegorz W. Fedorynski"
> <alo...@zodiac.mimuw.edu.pl> wrote:

>
> >
> >On Mon, 9 Dec 2002, Rafał Ziemkiewicz wrote:
> >
> >> Nie chcę prowokować dyskusji na temat, czy
> >> leżącemu na kupie forsy autorowi bestsellerów nie należy się na
mocy
> >> sprawiedliwości społecznej, aby go lud skubnął - rad byłbym jednak,
gdyby
> >> ludzie uświadomili sobie, że puszczanie ksiązki w obieg jest formą
piractwa i
> >> dymaniem i tak zazwyczaj chudego literata.
> >
> >Mijasz się z prawdą. Zastanawiam się tylko, z jakim udziałem
> >świadomości...
> >
> Mam wrażenie, że Rafałowi chodziło raczej o moralny, nie prawny
> wydźwięk czynności.
>

A ja ciągle mam nadzieję, że jednak żartował. Chociaż coś w tym jest -
zdarzało mi się z cięzkim sercem pożyczać książkę ulubionego pisarza, bo
wiedziałem że w ten sposób sprzedaż jego książek jest mniejsza, albo
odmawiać, kiedy ktoś proponował, że mi ją pożyczy, bo chciałem ją kupić
i uważałem, że powinienem to zrobić, ale... bez przesady!

Vermiculus

Michał Mierzwa

unread,
Dec 10, 2002, 7:59:27 AM12/10/02
to
marek 'moa' piotrowski <m...@z.pl> wrote:
> >Jaka jest różnica między pożyczaniem książki rodzinie i znajomym, a
> >umieszczaniem ebooka na WWW i udostępnianiem każdemu? Geez,
> >podchwytliwe pytanie. Naprawdę nie wiem.

> ok. od jakiej liczby pożyczających jest to już "fe"?

To nie chodzi o ilość tylko jakość. Pożyczanie znajomym jest legalne
(abstahując od tego, czy jest ok czy fe). Pożyczanie/rozdawanie kopii
obcym jest nielegalne (i na pewno fe).

Michał Mierzwa

unread,
Dec 10, 2002, 7:57:48 AM12/10/02
to
Beth Winter <ren...@astercity.net> wrote:
> Ja juz nawet sie nie wtracam, ale chyba znajde dziadkowi inny prezent na
> swieta, bo od "Calej Kupy Wielkich Braci" odrzuca mnie teraz do
> szescianu.

Eee? No bez jaj... To mrozy tak na ludzi wpływają czy co?

Mumin zlekka zszokowany

Boni Sulkowski

unread,
Dec 10, 2002, 8:00:44 AM12/10/02
to
marek 'moa' piotrowski <m...@z.pl> wrote in message

>>Jaka jest różnica między pożyczaniem książki rodzinie i znajomym, a
>>umieszczaniem ebooka na WWW i udostępnianiem każdemu? Geez,
>>podchwytliwe pytanie. Naprawdę nie wiem.
> ok. od jakiej liczby pożyczających jest to już "fe"?

BN wydaje do wszystkich czytelni IIRC w porywach 1500szt/h, jak cię
interesuje. Ale robi to legalnie.

> moa
--
Boni

Marcin Droba

unread,
Dec 10, 2002, 7:49:36 AM12/10/02
to

Użytkownik Jo'Asia <JoA...@rassun.art.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:at4ppk.3...@sloth.hell.pl...

> marek 'moa' piotrowski wystukał w wiadomości
> <smmbvu0v7el1rqhro...@4ax.com>:
>
> > sprytnie wyciąłeś następne zdanie z cytatu. "efekt dla
wydawcy/autora
> > ten sam." w jednym i drugim przypadku nie dostanie kasy...
>
> Ludzie są dziwni. Jak pożyczy, przeczyta i mu się spodoba to jest
jakos
> bardziej prawdopodobne, że pójdzie kupić. Przykłady w dużych ilosciach
> występują lokalnie.
>

Gorzej jak pożyczy, przeczyta i nie tylko nie kupi, ale nawet nie odda -
też się zdarza. :-(

Vermiculus

Michał Mierzwa

unread,
Dec 10, 2002, 8:23:34 AM12/10/02
to
Paweł Pluta <hal...@box43.gnet.pl> wrote:
>> Mumin zlekka zszokowany

> A czym niby?

Podejściem "autor palnął coś co mi się nie podoba, za karę nie kupię
jego książki". Myślałem że książki się kupuje z powodu treści.

Mumin

Paweł Pluta

unread,
Dec 10, 2002, 8:04:15 AM12/10/02
to
On 10 Dec 2002 13:57:48 +0100, Michał Mierzwa

<mu...@zeus.polsl.gliwice.pl> wrote:
> Beth Winter <ren...@astercity.net> wrote:
>> Ja juz nawet sie nie wtracam, ale chyba znajde dziadkowi inny prezent na
>> swieta, bo od "Calej Kupy Wielkich Braci" odrzuca mnie teraz do
>> szescianu.
>
> Eee? No bez jaj... To mrozy tak na ludzi wpływają czy co?
>
> Mumin zlekka zszokowany

A czym niby?

Paweł Pluta

unread,
Dec 10, 2002, 8:03:26 AM12/10/02
to
On Tue, 10 Dec 2002 13:47:42 +0100, Marcin Droba
<vermi...@poczta.onet.pl> wrote:
>
> Użytkownik Piotr W. Cholewa <p...@skf.from.hell.pl> w wiadomości do grup
> dyskusyjnych napisał:mvaavukrukm4fmkel...@4ax.com...
>> On Tue, 10 Dec 2002 00:38:29 +0100, "Grzegorz W. Fedorynski"
>> <alo...@zodiac.mimuw.edu.pl> wrote:
>>
>> >
>> >On Mon, 9 Dec 2002, Rafał Ziemkiewicz wrote:
>> >
>> >> Nie chcę prowokować dyskusji na temat, czy
>> >> leżącemu na kupie forsy autorowi bestsellerów nie należy się na
> mocy
>> >> sprawiedliwości społecznej, aby go lud skubnął - rad byłbym jednak,
> gdyby
>> >> ludzie uświadomili sobie, że puszczanie ksiązki w obieg jest formą
> piractwa i
>> >> dymaniem i tak zazwyczaj chudego literata.
>> >
>> >Mijasz się z prawdą. Zastanawiam się tylko, z jakim udziałem
>> >świadomości...
>> >
>> Mam wrażenie, że Rafałowi chodziło raczej o moralny, nie prawny
>> wydźwięk czynności.
>>
>
> A ja ciągle mam nadzieję, że jednak żartował. Chociaż coś w tym jest -

Ja to słyszałem już bardzo dawno temu, więc musiałby strasznie usilnie
przeciągać dowcip.

[...]

Paweł Pluta

unread,
Dec 10, 2002, 8:12:48 AM12/10/02
to
On Tue, 10 Dec 2002 13:59:23 +0100, Marcin Droba
<vermi...@poczta.onet.pl> wrote:
>
> Użytkownik Beth Winter <ren...@astercity.net> w wiadomości do grup
> dyskusyjnych napisał:3DF5DCF4...@astercity.net...
>> Michał Mierzwa wrote:
[...]

>> Ja juz nawet sie nie wtracam, ale chyba znajde dziadkowi inny prezent
> na
>> swieta, bo od "Calej Kupy Wielkich Braci" odrzuca mnie teraz do
>> szescianu.
>>
>
> Eee tam, nawet gdyby uznać, że autor jest wredny (IMHO nie jest), to nie
> zmienia to faktu, że książka pozostaje bardzo smakowita. Ja w każdym
> razie zamierzam ją podarować Ojcu.

Hm... interesująca koncepcja. Ojcu Dyrektorowi, tak, czemu nie.

Michal Radomil Wisniewski

unread,
Dec 10, 2002, 8:33:39 AM12/10/02
to

Użytkownik "Michał Mierzwa" <mu...@zeus.polsl.gliwice.pl> napisał w
wiadomości news:at4oto$9rt$1...@zeus.polsl.gliwice.pl...

> Mumin któremu już trzecia Gra Endera odeszła ze światłem poranka

Przy czwartej się nauczysz?

m.

Jo'Asia

unread,
Dec 10, 2002, 8:17:32 AM12/10/02
to
Michał Mierzwa wystukał w wiadomości <at4oto$9rt$1...@zeus.polsl.gliwice.pl>:

> Marcin Droba <vermi...@poczta.onet.pl> wrote:
> > Gorzej jak pożyczy, przeczyta i nie tylko nie kupi, ale nawet nie odda -
> > też się zdarza. :-(
>

> Wtedy właściciel kupi drugi egzemplarz, bilans wyjdzie na zero :-)


>
> Mumin któremu już trzecia Gra Endera odeszła ze światłem poranka

"Grę Endera" chociaż wznawiają. A "Siódmego Syna" nie, tymczasem nam
nibynóżek dostał... ;(

Jo'Asia

--
__.-=-. Joanna Słupek joa...@hell.pl .-=-.__
--<()> http://bujold.fantastyka.net/ http://esensja.pl/ <()>--
.__.'| ...................................................... |'.__.

Firma ochroniarska XXX - spółdzielnia inwalidów (szyld)

Michał Mierzwa

unread,
Dec 10, 2002, 8:33:52 AM12/10/02
to
Michal Radomil Wisniewski <mic...@poczta.fm> wrote:
> Przy czwartej się nauczysz?

Czego się mam nauczyć? Ja to traktuję jako inwestycję na przyszłość. Im
więcej zarażonych tym więcej potencjalnych źródeł :-)

Maciej Bojko

unread,
Dec 10, 2002, 8:35:23 AM12/10/02
to
On Tue, 10 Dec 2002 13:41:53 +0100, "Marcin Droba"
<vermi...@poczta.onet.pl> wrote:

>> > Mój egzemplarz czytało już 4 osoby i nic się nie rozmazuje.
>>
>> To znaczy, że - nazwijmy sprawy po imieniu - trzy osoby (zakładam, że
>> czwartą jest nabywca) okradły Sapkowskiego z należnego mu złocisza, czy ile
>> tam dostaje od NOWej za egzemplarz. Nie chcę prowokować dyskusji na temat,
>> czy leżącemu na kupie forsy autorowi bestsellerów nie należy się na mocy
>> sprawiedliwości społecznej, aby go lud skubnął - rad byłbym jednak,
>> gdyby ludzie uświadomili sobie, że puszczanie ksiązki w obieg jest formą
>> piractwa i dymaniem i tak zazwyczaj chudego literata.
>
>Pójdźmy dalej - może za formę piractwa uznamy dwukrotne przeczytanie
>tego samego egzemplarza książki.

Bo trzeba tak pisać, żeby uchronić czytelnika przed pokusą ponownego
przeczytania. Niektórzy literaci umieją tak napisać książkę, że
nawet pierwszy raz się nie chce.

Swoją drogą - ta Ziemkiewiczowa logika ma swoje zalety również z
punktu widzenia czytelnika. Bo jeżeli ktoś czytając książkę, której
nie kupił, okrada autora, to z kolei ktoś, kto płaci za książkę i
jej nie czyta, jest okradany przez autora.

Mam kilka książek, których nie byłem w stanie przeczytać, bo po
nastu stronach śmiertelna nuda brała górą. Jestem jedyny, czy ktoś
jeszcze został w ten sposób - "nazwijmy rzeczy po imieniu"
okradziony?

--
Maciej Bójko
maciej...@students.mimuw.edu.pl

Michał Mierzwa

unread,
Dec 10, 2002, 8:07:04 AM12/10/02
to
Marcin Droba <vermi...@poczta.onet.pl> wrote:
> Gorzej jak pożyczy, przeczyta i nie tylko nie kupi, ale nawet nie odda -
> też się zdarza. :-(

Wtedy właściciel kupi drugi egzemplarz, bilans wyjdzie na zero :-)

Mumin któremu już trzecia Gra Endera odeszła ze światłem poranka

Marcin Droba

unread,
Dec 10, 2002, 7:59:23 AM12/10/02
to

Użytkownik Beth Winter <ren...@astercity.net> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:3DF5DCF4...@astercity.net...
> Michał Mierzwa wrote:
> >
> > Marcin Dąbrowski <dab...@poczta.onet.pl> wrote:
> > > Czy mam przez to rozumieć, że swoich książek nie pożycza pan
innym? Czy
> >
> > To jakaś nowa moda? Teraz będziemy wszyscy na Pan?
>
> Tylko, jak ktos "zasluzy" sobie ^_~
>
> Ja juz nawet sie nie wtracam, ale chyba znajde dziadkowi inny prezent
na
> swieta, bo od "Calej Kupy Wielkich Braci" odrzuca mnie teraz do
> szescianu.
>

Eee tam, nawet gdyby uznać, że autor jest wredny (IMHO nie jest), to nie


zmienia to faktu, że książka pozostaje bardzo smakowita. Ja w każdym
razie zamierzam ją podarować Ojcu.

Vermiculus

Marcin Droba

unread,
Dec 10, 2002, 8:27:41 AM12/10/02
to

Użytkownik Paweł Pluta <hal...@box43.gnet.pl> w wiadomości do > > Eee

tam, nawet gdyby uznać, że autor jest wredny (IMHO nie jest), to nie
> > zmienia to faktu, że książka pozostaje bardzo smakowita. Ja w każdym
> > razie zamierzam ją podarować Ojcu.
>
> Hm... interesująca koncepcja. Ojcu Dyrektorowi, tak, czemu nie.
>

No tak, ten tego...
Ale też pasuje - zwłaszcza jedno opowiadanko. ;-)

Vermiculus

Paweł Pluta

unread,
Dec 10, 2002, 8:37:42 AM12/10/02
to
On 10 Dec 2002 14:23:34 +0100, Michał Mierzwa

<mu...@zeus.polsl.gliwice.pl> wrote:
> Paweł Pluta <hal...@box43.gnet.pl> wrote:
>>> Mumin zlekka zszokowany
>
>> A czym niby?
>
> Podejściem "autor palnął coś co mi się nie podoba, za karę nie kupię
> jego książki". Myślałem że książki się kupuje z powodu treści.

No, a treść generuje autor. Po co mam kupować książkę autora, po którym się
spodziewam nieprzyjemnej lub nieciekawej treści?

Michal Radomil Wisniewski

unread,
Dec 10, 2002, 8:40:32 AM12/10/02
to

Użytkownik "Michał Mierzwa" <mu...@zeus.polsl.gliwice.pl> napisał w
wiadomości news:at4qg0$kb4$1...@zeus.polsl.gliwice.pl...

> Michal Radomil Wisniewski <mic...@poczta.fm> wrote:
> > Przy czwartej się nauczysz?
>
> Czego się mam nauczyć? Ja to traktuję jako inwestycję na przyszłość.
Im
> więcej zarażonych tym więcej potencjalnych źródeł :-)

Znaczy co, Ty znikasz cudze książki ? :P

m.

Michał Mierzwa

unread,
Dec 10, 2002, 9:12:01 AM12/10/02
to
Michal Radomil Wisniewski <mic...@poczta.fm> wrote:
>> Czego się mam nauczyć? Ja to traktuję jako inwestycję na przyszłość.
> Im
>> więcej zarażonych tym więcej potencjalnych źródeł :-)

> Znaczy co, Ty znikasz cudze książki ? :P

Jeszcze nie, napisałem przecież _na_przyszłość_ Kiedyś nadejdzie godzina X,
wynajmę ze dwa Herculesy i wtedy zobaczycie :->

Beth Winter

unread,
Dec 10, 2002, 9:15:00 AM12/10/02
to
Michał Mierzwa wrote:
>
> Paweł Pluta <hal...@box43.gnet.pl> wrote:
> >> Mumin zlekka zszokowany
>
> > A czym niby?
>
> Podejściem "autor palnął coś co mi się nie podoba, za karę nie kupię
> jego książki". Myślałem że książki się kupuje z powodu treści.

Wiesz, w tej chwili nie bardzo chce mu dac zarobic. A sama nie
przeczytam, bo odrzuca mnie od dawna.

Beth Winter

unread,
Dec 10, 2002, 9:16:30 AM12/10/02
to
Maciej Bojko wrote:
>
<ciach>

> Swoją drogą - ta Ziemkiewiczowa logika ma swoje zalety również z
> punktu widzenia czytelnika. Bo jeżeli ktoś czytając książkę, której
> nie kupił, okrada autora, to z kolei ktoś, kto płaci za książkę i
> jej nie czyta, jest okradany przez autora.
>
> Mam kilka książek, których nie byłem w stanie przeczytać, bo po
> nastu stronach śmiertelna nuda brała górą. Jestem jedyny, czy ktoś
> jeszcze został w ten sposób - "nazwijmy rzeczy po imieniu"
> okradziony?

Ja. Chociazby "Pieprzony los kataryniarza" - wymiekam w dwoch trzecich
najdalej.

Michał Mierzwa

unread,
Dec 10, 2002, 9:17:48 AM12/10/02
to
Paweł Pluta <hal...@box43.gnet.pl> wrote:
> No, a treść generuje autor. Po co mam kupować książkę autora, po którym się
> spodziewam nieprzyjemnej lub nieciekawej treści?

Będę pisał krótkimi zdaniami: Beth chciała kupić książkę. Chciała ją kupić
w prezencie. Prezent miał być dla kogoś. Ten ktoś chyba lubi takie książki.
Beth zmieniła zdanie pod wpływem wypowiedzi Rafała. Wypowiedź nie miała
związku z treścią książki.

Michał Mierzwa

unread,
Dec 10, 2002, 9:31:20 AM12/10/02
to
Beth Winter <ren...@astercity.net> wrote:
> Wiesz, w tej chwili nie bardzo chce mu dac zarobic. A sama nie
> przeczytam, bo odrzuca mnie od dawna.

Aha. Zamiast tego kupisz "Ramzesa Wielkiego"? To ja chyba kupię dwa
Aleksandrowicze, tak na wszelki wypadek ;-)

Marcin Droba

unread,
Dec 10, 2002, 9:27:38 AM12/10/02
to

Użytkownik Michał Mierzwa <mu...@zeus.polsl.gliwice.pl> w wiadomości do
grup dyskusyjnych napisał:at4tro$i1i$1...@zeus.polsl.gliwice.pl...

> Beth Winter <ren...@astercity.net> wrote:
> > Wiesz, w tej chwili nie bardzo chce mu dac zarobic. A sama nie
> > przeczytam, bo odrzuca mnie od dawna.
>
> Aha. Zamiast tego kupisz "Ramzesa Wielkiego"? To ja chyba kupię dwa
> Aleksandrowicze, tak na wszelki wypadek ;-)
>

O to ja się pochwalę, że Ramzesa kupiłem w niedzielę na stoliku z tanią
książką. Musiałem, bo już legendy słyszę, szczególnie o radosnym opisie
scen erotycznych.
Ale jestem usprawiedliwiony jak piszę obok: jednego Aleksandrowicza już
kupiłem, a drugiego zamierzam nabyć na dniach w celu sprezentowania.

Vermiculus

Jan Rudziński

unread,
Dec 10, 2002, 9:39:59 AM12/10/02
to
Cześć wszystkim

Wojciech Orlinski wrote:
>
[...]
>
> Pójdźmy jeszcze dalej. Motywy literackie należy, wzorem aspiracji
> przemyslu softwarowego, patentować. Wydając książkę, prozaik będzie
> musiał przejść komisyjny audyt inspiracji literackich. "No, panie
> Ziemkiewicz, widzimy, że tego Sienkiewicza musiał pan lubić w młodości,
> oj lubił go pan... no to pan oczywiście wziął z Zajdla, tamto z Lema, he
> he, widzimy, że czytał pan nawet tego starego komucha H.G. Wellsa, ale
> główna bohaterka taka jakby z Krasińskiego, no a do tego motywu
> zainspirowały pana dyskusje w Usenecie, dorzucamy nawiązkę na Społeczny
> Fundusz Na Rzecz Kupienia Surmaczowi Kalendarza. Razem to będzie
> 84.348.231 zł 24 gr. Teraz jest pan czysty i może z czystym sumieniem
> domagać się zakazu pożyczania ksiażek".

I znów mamy bazaltową rybkę niosącą piramidkę śmietany...

>
> --
> There are no answers. Only choices.
>


--
Pozdrowienia
Janek http://www.astercity.net/~janekr
Niech mnie diabli porwą!
Niech diabli porwą? To się da zrobić...

Paweł Pluta

unread,
Dec 10, 2002, 9:44:43 AM12/10/02
to
On 10 Dec 2002 15:17:48 +0100, Michał Mierzwa

<mu...@zeus.polsl.gliwice.pl> wrote:
> Paweł Pluta <hal...@box43.gnet.pl> wrote:
>> No, a treść generuje autor. Po co mam kupować książkę autora, po którym się
>> spodziewam nieprzyjemnej lub nieciekawej treści?
>
> Będę pisał krótkimi zdaniami: Beth chciała kupić książkę. Chciała ją kupić
> w prezencie. Prezent miał być dla kogoś. Ten ktoś chyba lubi takie książki.
> Beth zmieniła zdanie pod wpływem wypowiedzi Rafała. Wypowiedź nie miała
> związku z treścią książki.

Myślę, że lubi jeszcze jakieś inne, więc z alternatywą nie powinno być
trudności, prezent będzie.

A co do związku z treścią... Cóż, przed kupieniem treści i tak się nie zna,
prawda? Bo jakby się ją znało, to znaczy, że się ją ukradło przecież. Więc
można się opierać tylko na tym, co autor powiedział. To w pierwszym
przybliżeniu.
W drugim, to owszem, widziałem kawałki tych wielkich braci w SF i wydali mi
się na tyle malutcy, że niekupowanie ich w prezencie jest dla mnie rzeczą
całkiem zrozumiałą. W ogóle niekupowanie zresztą.

No i wreszcie, dlaczego niby takie dziwne miałoby być podejście "ja do tgo
ręki nie przyłożę, niech się sam w tym babrze, jak chce"?

Michał Mierzwa

unread,
Dec 10, 2002, 9:45:56 AM12/10/02
to
Marcin Droba <vermi...@poczta.onet.pl> wrote:
> O to ja się pochwalę, że Ramzesa kupiłem w niedzielę na stoliku z tanią
> książką. Musiałem, bo już legendy słyszę, szczególnie o radosnym opisie
> scen erotycznych.

Ja przeczytałem ten kawałek co był kiedyś w SF. I wiem, że więcej nie chcę.

Jo'Asia

unread,
Dec 10, 2002, 9:53:52 AM12/10/02
to
Michał Mierzwa wystukał w wiadomości <at4un4$rec$1...@zeus.polsl.gliwice.pl>:

> Marcin Droba <vermi...@poczta.onet.pl> wrote:
> > O to ja się pochwalę, że Ramzesa kupiłem w niedzielę na stoliku z tanią
> > książką. Musiałem, bo już legendy słyszę, szczególnie o radosnym opisie
> > scen erotycznych.
>
> Ja przeczytałem ten kawałek co był kiedyś w SF. I wiem, że więcej nie chcę.

W "Feniksie" chyba?

Jo'Asia wzdychająca nad krótką pamiecią czytelników...

--
__.-=-. Joanna Słupek joa...@hell.pl .-=-.__
--<()> http://bujold.fantastyka.net/ http://esensja.pl/ <()>--
.__.'| ...................................................... |'.__.

Ze zbiorów biblioteki pintyjskiej: "Klejnoty korybne"

Paweł Pluta

unread,
Dec 10, 2002, 9:51:31 AM12/10/02
to
On 10 Dec 2002 15:31:20 +0100, Michał Mierzwa

<mu...@zeus.polsl.gliwice.pl> wrote:
> Beth Winter <ren...@astercity.net> wrote:
>> Wiesz, w tej chwili nie bardzo chce mu dac zarobic. A sama nie
>> przeczytam, bo odrzuca mnie od dawna.
>
> Aha. Zamiast tego kupisz "Ramzesa Wielkiego"? To ja chyba kupię dwa
> Aleksandrowicze, tak na wszelki wypadek ;-)

A wiesz, ja bym kupił. Bo akurat te kawałki "Ramzesa", które widziałem,
pomiając absurdy fizyczne, bo je sobie dam radę odfiltrować, czytało mi się
całkiem przyjemnie. W odróżnieniu od wynurzeń z których bije w oczy "oto ja,
idę korytarzem telewizji, mijając żałosnych idiotów".

A, i za mnie możesz kupić trzeciego, jeżeli to jakiś obowiązek wyrobienia
normy.

Paweł Pluta

unread,
Dec 10, 2002, 9:59:02 AM12/10/02
to
On Tue, 10 Dec 2002 15:53:52 +0100, Jo'Asia
<JoA...@rassun.art.pl> wrote:
> Michał Mierzwa wystukał w wiadomości <at4un4$rec$1...@zeus.polsl.gliwice.pl>:
>
>> Marcin Droba <vermi...@poczta.onet.pl> wrote:
>> > O to ja się pochwalę, że Ramzesa kupiłem w niedzielę na stoliku z tanią
>> > książką. Musiałem, bo już legendy słyszę, szczególnie o radosnym opisie
>> > scen erotycznych.
>>
>> Ja przeczytałem ten kawałek co był kiedyś w SF. I wiem, że więcej nie chcę.
>
> W "Feniksie" chyba?
>
> Jo'Asia wzdychająca nad krótką pamiecią czytelników...

W obu było, dwa różne kawałki. Dość mile wspominam w gruncie rzeczy.

Michał Mierzwa

unread,
Dec 10, 2002, 10:04:35 AM12/10/02
to
Jo'Asia <JoA...@rassun.art.pl> wrote:
>> Ja przeczytałem ten kawałek co był kiedyś w SF. I wiem, że więcej nie chcę.

> W "Feniksie" chyba?

W SF. Na pewno. W tym samym numerze był short RAZa o tym, że ruski szpieg
został prezydentem USA i vice versa, opowiadanie o czarownicy Morrigan i
takie o bliźniaczkach astralnych co się z życia wygryzały. I jakieś
rosyjskie.

Mumin sklerotyk ale nie aż taki

Jan Rudziński

unread,
Dec 10, 2002, 10:04:58 AM12/10/02
to
Cześć wszystkim

Jo'Asia wrote:
>
> > > O to ja się pochwalę, że Ramzesa kupiłem w niedzielę na stoliku z tanią
> > > książką. Musiałem, bo już legendy słyszę, szczególnie o radosnym opisie
> > > scen erotycznych.
> >
> > Ja przeczytałem ten kawałek co był kiedyś w SF. I wiem, że więcej nie chcę.
>
> W "Feniksie" chyba?

Nie, nie. Jeden (erotyczny) fragment 'Ramzesa' był w Feniksie, a inny
(nieerotyczny dla odmiany) w SF. Autor szeroko promował książkę...

>

>
> --
> __.-=-. Joanna Słupek joa...@hell.pl .-=-.__

--

Michał Mierzwa

unread,
Dec 10, 2002, 10:07:35 AM12/10/02
to
Paweł Pluta <hal...@box43.gnet.pl> wrote:
> A wiesz, ja bym kupił. Bo akurat te kawałki "Ramzesa", które widziałem,
> pomiając absurdy fizyczne, bo je sobie dam radę odfiltrować, czytało mi się

No właśnie po odfiltrowaniu bzdur fizycznych niewiele już dla mnie zostało.

> A, i za mnie możesz kupić trzeciego, jeżeli to jakiś obowiązek wyrobienia
> normy.

E, nie, Beth demonstracyjnie odmówiła kupienia, to ja równie
demonstracyjnie kupię. Żadnych norm nie mam zamiaru wyrabiać.

Michał Mierzwa

unread,
Dec 10, 2002, 10:08:12 AM12/10/02
to
Paweł Pluta <hal...@box43.gnet.pl> wrote:
> No i wreszcie, dlaczego niby takie dziwne miałoby być podejście "ja do tgo
> ręki nie przyłożę, niech się sam w tym babrze, jak chce"?

Dla mnie jest dziwne, inaczej bym się w ogóle nie odzywał.

Michal Radomil Wisniewski

unread,
Dec 10, 2002, 10:46:27 AM12/10/02
to

Użytkownik "Jo'Asia" <JoA...@rassun.art.pl> napisał w wiadomości

> > Ja przeczytałem ten kawałek co był kiedyś w SF. I wiem, że więcej
nie chcę.
>
> W "Feniksie" chyba?
>
> Jo'Asia wzdychająca nad krótką pamiecią czytelników...

Bo łaska pańska, drogie dzieci, na pstrym koniu jeździ.

m.

Anna Heilpern

unread,
Dec 10, 2002, 1:56:18 PM12/10/02
to
Wojciech Orlinski <ig...@gazeta.pl> wrote:


> To pewnie nie będzie odpowiedź na temat, ale bohater "Głowicy
> Kassandry"

"Głowy Kassandry"

> zastanawiałem się, skąd bohater bieże igły na wymianę i czy to

Może je łapał jak przebiegały nieopodal?

pozdrawiam
anna czepialska

--
Apple. Mehr sog' i ned.

Rafał Ziemkiewicz

unread,
Dec 10, 2002, 3:47:46 PM12/10/02
to
Przyznaję rację, że użycie słowa "piractwo" było nie na miejscu -
przesadziłem z prowokowaniem. O piractwie można mówić wtedy, gdy ktoś z
kradzieży cudzej własności intelektualnej czerpie zyski. (Choć i tu mam
kłopoty z definicją - co począć z ludźmi, którzy kradną różne rzeczy, np. gry
komputerowe, żeby je potem bezpłatnie umieścić w sieci? A przecież jest
takich robinhudów za dychę sporo). I oczywiście, nie chodzi mi o to, że ktoś
da ksiązkę żonie albo bratu; to się mieści w definicji "użytku domowego",
przyjętego przy rozpowszechnianiu innego rodzaju dóbr kultury.

Ale przy "dymaniu" będę się upierał. Bądźcie konsekwentni - szarpidrutowi
płaci się za każdą emisję jego kawałka w radiu (z reguły różnymi ryczałtami,
ale taka jest zasada). Płaci się licencje za rozpowszechnianie filmu w kablu,
na wideo, DVDyskach etc. Aktor, który pograł w pracowitym życiu w kilkunastu
często wznawianych filmach idzie co i raz do kasy ZASP-u i odbiera tantiemy
za kolejne emisje filmów z jego udziałem w TV albo ich sprzedaż na kasetach
(przynajmniej tak było, dopóki instytucja owa nie zdefraudowała wspomnianych
pieniędzy na nieudane spekulacje giełdowe). A pisarz?

Pisarz ma być szczęśliwy, że ktoś mu robi łaskę i przeczyta. A jeśli śmie
pyskować, że coś tu nie tak, czytelnik jeszcze go straszy, że za karę nie
kupi książki (A czy ja kogoś namawiam? Jeszcze nie zgłupiałem, żeby sądzić,
że piszę kawałki, które się będą podobać wszystkim. Jak idę na targ, a
ostatnio chodzę codziennie, to kupuję co mi się podoba i w głowie mi się nie
mieści, żeby właściciel zignorowanego straganu łapał mnie za rękę - "panie,
ale dlaczego nie bierzesz pan moich pomidorów, no czego im brakuje" etc.)

Są w tym względzie dwa modele, nazwijmy je - amerykański i europejski. W USA
wypożyczalnie książek, jeśli jeszcze tam istnieją, funkcjonują (w każdym
razie przez wiele lat funkcjonowały, sprawdzałem to) tak samo, jak
wypożyczalnie wideo i DVD. Mają, owszem, książki "z prawem do wypożyczania" i
raz na jakiś czas rozliczają się ze związkiem wydawców ryczałtem od
zanotowanych na karcie wypożyczeń. Związek wypłaca kasę wydawcy, a ten
autorowi... Pewnie, to grosze, ale w skali kraju już się robią zauważalne
sumy. Ten model mi odpowiada.

W Europie jest tak, jak się przyzwyczailiśmy w Polsce - ponieważ
samo "czytelnictwo" jako takie uważa się za wartość, więc się je
upowszechnia, podtykając książki pod nos za darmo i ułatwiając do nich
dostęp. ALE - bądźcie łaskawi o tym pamiętać - przeznacza się na dotowanie
pisarzy spore sumy z budżetu państwa. No bo jeśli pisarz stał się narodowym
dobrem kulturowym, które dla obywateli jest darmowe, to zamiast nabywców
płacą mu podatnicy. We Francji i w Niemczech można z pisania nieźle żyć nie
dzięki honorariom, tylko dzięki kasie ze spotkań autorskich, niezliczonych
nagród (praktycznie każde miasteczko przyznaje swoją), stypendiów etc.
Podobnie było za peerelu, z legitymacją ZLePu w kieszeni było się paniskiem.

Nie odpowiada mi ten model, bo jestem wrogiem socjalizmu w każdej postaci, a
to jest oczywiście czysty socjalizm. Ale jest w tym jakaś logika - jeśli, jak
to ktoś ujął, "prawo do czytania" jest niezbywalnym prawem obywatela i nie
płacimy pisarzowi za to, że go czytamy, to płacimy mu ze wspólnej kasy za to,
że istnieje.

A co mamy w III RP? Po staremu, po peerelowsku, wymogi "upowszechniania
czytelnictwa" nie pozwalają wprowadzić amerykańskiej odpłatności za
wypożyczanie. Ale kasy na pisarzy w budżecie ministerstwa kultury też na
literaturę nie ma (na biblioteki zresztą, przyznajmy uczciwie, też nie).
Wiadomo, pisarz pisze, bo głupi. Nie dostanie za to kasy, to i tak będzie
pisał, najwyżej się będzie zarzynać chałturami, żeby utrzymać rodzinę.

Do przemyślenia takiego to problemu starałem się Was, Wielce Czcigodni
Dyskutanci, sprowokować, i sądząc z licznych postów udało się. Szacuneczek
dla wszystkich (choć nie dla wszystkich jednokowo wielki) -

(raz)

PS. A co do rozmazujących się literek (niektórzy wzięli mój żart poważnie,
bardzo mi przykro - mimo wszystko nie zamierzam używać emoticonów, cóż, taki
tani arystokratyzm) sprawa jest banalnie prosta. W polskich drukarniach nadal
się pracuje po socjalistycznemu, reżim technologiczny to ostatnia rzecz, jaka
spędza pracownikom sen z powiek - a, wiadro więcej rozpuszczalnika do farby,
wiadro mniej, panie Zenku, pan doleje, bo się czegoś gęsta zrobiła... Z
mażącym się drukiem wszystkie znane mi redakcje mają kłopoty odkąd sięgam
pamięcią i jedynym w stu procentach pewnym rozwiązaniem okazuje się
korzystanie z drukarń zachodnich.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

Jo'Asia

unread,
Dec 10, 2002, 3:55:04 PM12/10/02
to
Rafał Ziemkiewicz wystukał w wiadomości <at5jti$o3j$1...@news.gazeta.pl>:

> PS. A co do rozmazujących się literek (niektórzy wzięli mój żart poważnie,
> bardzo mi przykro - mimo wszystko nie zamierzam używać emoticonów, cóż, taki
> tani arystokratyzm) sprawa jest banalnie prosta. W polskich drukarniach nadal
> się pracuje po socjalistycznemu, reżim technologiczny to ostatnia rzecz, jaka
> spędza pracownikom sen z powiek - a, wiadro więcej rozpuszczalnika do farby,
> wiadro mniej, panie Zenku, pan doleje, bo się czegoś gęsta zrobiła... Z
> mażącym się drukiem wszystkie znane mi redakcje mają kłopoty odkąd sięgam
> pamięcią i jedynym w stu procentach pewnym rozwiązaniem okazuje się
> korzystanie z drukarń zachodnich.

Pokazać ci parę albo i kilka(naście) par zachodnich ksiażek wydrukowanych
w zachodnich drukarniach z rozmazującym się drukiem? :)

Jo'Asia

--
__.-=-. Joanna Słupek joa...@hell.pl .-=-.__

--<()> http://bujold.fantastyka.net/ http://esensja.pl/ <()>--
.__.'| ...................................................... |'.__.

Ze zbiorów biblioteki pintyjskiej: "Ja, Rybot"

Brite

unread,
Dec 10, 2002, 4:03:54 PM12/10/02
to

Użytkownik "Piotr Gas" <ga...@uci.agh.edu.pl> napisał w wiadomości
news:at4cvl$ejh$1...@galaxy.uci.agh.edu.pl...
>
> Użytkownik "Brite" <br...@poczta.gazeta.pl> napisał w wiadomości
> news:at00kq$jmh$1...@news.gazeta.pl...
> > Użytkownik "Michal Radomil Wisniewski" <mic...@poczta.fm> napisał w
> > wiadomości news:asvkbo$4jm$1...@news.onet.pl...
> > >
> > > Użytkownik "Krzysztof Luks" <m0...@smap.me.not> napisał w wiadomości
> > > news:slrnav6kic...@vilya.fnord.pl...
> > > > Czy u Was też druk tak kiepsko trzyma się papieru? Już w kilku
> > > miejscach
> > > > udało mi się literki porozmazywać a przeczytałem dopiero 70 stron.
> > >
> > > Nie czytaj przy jedzeniu.
> >
> > Hm, ja zwykłem jeść przy czytaniu, ale jak na razie, przynajmniej do 107
> > strony, druk się trzyma.
> >
>
> Bo nie czytales jeszcze podczas kapieli w wannie ... ;-)))
>


Ha, tej książki nie, ale tylko dlatego, bo pożyczona
=-)

Pozdr
--
Brite
[Adam Brajter]
http://www.toya.net.pl/~brite

--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

Adam Moczulski

unread,
Dec 10, 2002, 4:14:42 PM12/10/02
to
Użytkownik Rafał Ziemkiewicz napisał:

> Przyznaję rację, że użycie słowa "piractwo" było nie na miejscu -
> przesadziłem z prowokowaniem. O piractwie można mówić wtedy, gdy ktoś z
> kradzieży cudzej własności intelektualnej czerpie zyski. (Choć i tu mam
> kłopoty z definicją - co począć z ludźmi, którzy kradną różne rzeczy, np. gry
> komputerowe, żeby je potem bezpłatnie umieścić w sieci? A przecież jest
> takich robinhudów za dychę sporo). I oczywiście, nie chodzi mi o to, że ktoś
> da ksiązkę żonie albo bratu; to się mieści w definicji "użytku domowego",
> przyjętego przy rozpowszechnianiu innego rodzaju dóbr kultury.
>
> Ale przy "dymaniu" będę się upierał. Bądźcie konsekwentni - szarpidrutowi
> płaci się za każdą emisję jego kawałka w radiu (z reguły różnymi ryczałtami,
> ale taka jest zasada). Płaci się licencje za rozpowszechnianie filmu w kablu,
> na wideo, DVDyskach etc. Aktor, który pograł w pracowitym życiu w kilkunastu
> często wznawianych filmach idzie co i raz do kasy ZASP-u i odbiera tantiemy
> za kolejne emisje filmów z jego udziałem w TV albo ich sprzedaż na kasetach
> (przynajmniej tak było, dopóki instytucja owa nie zdefraudowała wspomnianych
> pieniędzy na nieudane spekulacje giełdowe). A pisarz?

Czyli z tego powodu, że szarpidruty wywalczyły sobie opiekę państwa nad
swoim prywatnym interesem, ma wynikać że pisarzom też trzeba tego
przywileju. Tylko jaki interes mam w tym ja, czy jakikolwiek inny
członek społeczeństwa nie będący akurat pisarzem lub grafomanem ?

> Pisarz ma być szczęśliwy, że ktoś mu robi łaskę i przeczyta.

Moim zdaniem pisarz czy muzyk ma być na tyle dobry bym miał ochotę
zakupić jego płytę lub książkę. Reszta niech dopłaca do swoich natręctw.

--
Pozdrawiam
Adam

Mikolaj M.

unread,
Dec 10, 2002, 4:13:00 PM12/10/02
to
Michał Mierzwa napisał:
> A w zasadzie czemu nie? To miałoby sens, oczywiście biblioteki byłyby
> płatne (albo abonament albo od wypożyczenia), jak jakieś miasto zechciałoby
> się bawić w mecenasa czytelnictwa, to wtedy pokrywałoby te opłaty z
> własnego budżetu. Oczywiście mowa o bibliotekach publicznych, bo takie
> zamknięte (np wewnątrz instytucji naukowej, tylko dla pracowników/studentów)
> i tak działają na innych zasadach.

Tia. Prowadzący zajęcia musi się pofatygować osobiście do biblioteki by
dali skserować całość nadbitki artykułu dla uczestników ćwiczeń.

m.
--
KOTY. KOTY SĄ MIŁE.

marek 'moa' piotrowski

unread,
Dec 10, 2002, 4:34:21 PM12/10/02
to
toc,

10 Dec 2002 13:59:27 +0100, Michał Mierzwa <mu...@zeus.polsl.gliwice.pl> wystukalbyl:

>> ok. od jakiej liczby pożyczających jest to już "fe"?
>
>To nie chodzi o ilość tylko jakość. Pożyczanie znajomym jest legalne
>(abstahując od tego, czy jest ok czy fe). Pożyczanie/rozdawanie kopii
>obcym jest nielegalne (i na pewno fe).

zdefiniuj "znajomy" ;] . np. robimy skrypt co przed pobraniem zmusza
ssacza do wypełnienia ankiety (hardcorowo nawet przesłania 3 fotek i
sampla "szła dzieweczka do laseczka") i już wszystko w porządku?

żeby nie było nieporozumień - ja wcale nie bronię tego co raz napisał.
wręcz przeciwnie nie odmawiam jak znajomy poprosi mnie o soft/empeczy.


moa
(z azylu na wsi)

--- GeeMail'2002+ v0.948 (cracked)
Spill Chucked by Mocrosift

It is loading more messages.
0 new messages